Po raz pierwszy od dziesięcioleci żołnierze Izraelskich Sił Obronnych są w sercu miasta Gaza, w sercu terroryzmu - powiedział szef Dowództwa Południowego izraelskiej armii generał Jaron Finkelman.

REKLAMA

"Obecnie walczymy również w najważniejszych ośrodkach Strefy Gazy. Po raz pierwszy w ciągu ostatnich dziesięcioleci oddziały Cahal są w sercu miasta Gaza, w sercu terroryzmu. Cały czas mamy przed oczami uprowadzonych, przetrzymywanych przez (organizację terrorystyczną) Hamas. Wasz powrót jest naszym kompasem" - dodał generał Finkelman w oświadczeniu, przytoczonym przez portal i24news.tv.

Miasto Gaza jest otoczone, działamy wewnątrz niego, kontynuujemy trwającą od miesiąca ofensywę przeciwko Hamasowi - powiedział w izraelskiej telewizji premier tego kraju Benjamin Netanjahu. Nie zatrzymamy się - oświadczył szef izraelskiego rządu i dodał, że nie będzie zawieszenia broni, ani dostaw paliwa do Strefy Gazy, zanim Hamas nie uwolni izraelskich zakładników. Powtórzył apel do palestyńskich cywilów, aby dla własnego bezpieczeństwa przenieśli się na południe Strefy Gazy.

Izraelska operacja w Strefie Gazy

W niedzielę informowano, że armia izraelska dotarła do wybrzeża i odcięła północną część Strefy Gazy wraz z jej stolicą od reszty terytorium, a wkroczenie do centrum miasta jest kwestią kilkudziesięciu godzin.

W nocy z poniedziałku na wtorek Siły Obronne Izraela kontynuowały operację naziemną w Strefie Gazy. Izraelskie wojsko podało, że jego samoloty uderzyły w kryjówkę około 10 członków Hamasu i zaatakowały oddział przeciwpancerny działający w pobliżu.

Członkowie Hamasu ukryci w tunelach

We wtorek portal inews24.tv poinformował o opanowaniu centrum dowodzenia Hamasu i zniszczeniu magazynu broni. Tego samego dnia po południu serwis przytoczył wypowiedź premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który zapowiedział "przejęcie przez Izrael trwałej odpowiedzialności za bezpieczeństwo" w Strefie Gazy po zakończeniu wojny.

Większość członków Hamasu, w tym przywódcy tego ugrupowania, prawdopodobnie przebywa w głębokich tunelach ciągnących się pod Strefą Gazy, w tym również pod miastem Gaza.

Gallant: Będziemy działać aż do zwycięstwa

Minister obrony Izraela Joaw Gallant we wtorkowym wystąpieniu telewizyjnym określił Strefę Gazy mianem "największej bazy terrorystycznej, jaką kiedykolwiek zbudowała ludzkość" i odrzucił jakąkolwiek przerwę humanitarną przed uwolnieniem przez palestyńskich terrorystów ponad 240 przetrzymywanych zakładników.

Będziemy działać aż do zwycięstwa i powrotu zakładników do domu - powiedział Gallant i dodał, że wojska lądowe Sił Obronnych Izraela (Cahal) są rozmieszczone "w sercu" Strefy Gazy. Szturmują twierdze terrorystów "ze wszystkich kierunków, w doskonałej koordynacji z siłami morskimi i powietrznymi"; "zaciskają blokadę" wokół miasta Gaza.

Minister powiedział również, że przywódca Hamasu Jahja Sinwar "ukrywa się w swoim bunkrze i nie ma kontaktu ze swoimi współpracownikami". Ponownie obiecał, że go wyeliminuje.

"Zniszczymy Hamas; nie interesuje nas krzywdzenie cywilów"

Dzisiaj widzieliśmy tysiące mieszkańców Strefy Gazy, zmierzających na południe (tzw. korytarzem humanitarnym) - powiedział Gallant i wezwał wszystkich mieszkańców Gazy do przeniesienia się na bezpieczniejsze obszary na południu, "aby nie ucierpieli (...) Zniszczymy Hamas; nie interesuje nas krzywdzenie cywilów".

Odnosząc się do rosnących międzynarodowych żądań przerw humanitarnych, Gallant powiedział: "Dla mnie przerwy humanitarne oznaczają przede wszystkim powrót zakładników przetrzymywanych przez dzikusów. Nie będzie przerw humanitarnych bez ich powrotu".

Zapytany, czy Cahal zamierza zaatakować cele Hamasu w szpitalu Szifa odpowiedział, że nie uprzedza o działaniach izraelskiego wojska i nie może mówić o skutkach działań, które dopiero mają nastąpić.

Biały Dom o okupacji Strefy Gazy

Prezydent Joe Biden niezmiennie uważa, że ponowna okupacja Strefy Gazy przez Izrael byłaby błędem - przekazał we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, sugerującej, że zamierza przejąć kontrolę nad tym palestyńskim terytorium.

Prowadzimy aktywne rozmowy z naszymi izraelskimi odpowiednikami na temat tego, jak będzie wyglądała Gaza po konflikcie. Ale prezydent pozostaje przy swoim stanowisku, że reokupacja przez izraelskie siły nie jest słuszną rzeczą - powiedział Kirby podczas wtorkowego briefingu prasowego.

Odpowiedział w ten sposób na pytanie o słowa premiera Netanjahu, który w wywiadzie dla ABC News powiedział, że Izrael zamierza "bezterminowo przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo Strefy Gazy". Biden wcześniej ostrzegał Izrael przed takim scenariuszem, zaś podczas niedawnej wizyty w Izraelu szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken zapowiedział, że po konflikcie nie może być powrotu ani do kontrolowania terytorium przez Hamas, ani do przejęcia go przez Izrael.

Kirby stwierdził, że w pełni zgadzają się z Izraelem co do jednego: że nie może przetrwać status quo sprzed zamachów 7 października, kiedy Gazą rządził Hamas.

Przedstawiciel Białego Domu powiedział też, że w dalszym ciągu Biały Dom naciska na Izrael, by prowadził swoje działania zbrojne z maksymalną troską o cywili, przyznając, że w wyniku izraelskiej operacji zginęło "wiele, wiele tysięcy" niewinnych Palestyńczyków.

Dodał również, że wciąż trwają rozmowy na temat "pauz humanitarnych" w konflikcie na potrzeby udzielenia pomocy humanitarnej bądź ewakuacji cywilów. Zaznaczył przy tym, że pewne takie przerwy już miały miejsce, czego skutkiem było wydostanie się z Gazy pierwszych zakładników Hamasu. Biały Dom podał, że Strefę Gazy opuściło dotąd ponad 400 obywateli USA.