Siły rosyjskie wysadziły mosty na Dońcu w mieście Izium we wschodniej Ukrainie. Mieszkańcy potrzebują pilnej pomocy humanitarnej, ale Rosjanom jak dotąd nie udało się zająć miasta - podaje Ukrainska Prawda.
, , https://t.co/H0Nuv5xu5M pic.twitter.com/bL1ApN8fus
Według sztabu generalnego wróg poniósł straty w czasie próby zdobycia Izium o północy. Wojska rosyjskie chwilowo się wycofały.
Zastępca mera miasta Wołodymyr Macokin miał porównać Izium do Chatynia - wsi na Białorusi, która stała się jednym z symboli zagłady ludności cywilnej w czasie II wojny światowej. Macokin przekazał, że miasto zostało "całkowicie zniszczone" w wyniku próby zdobycia przez wojska rosyjskie, dlatego zwraca się z prośbą o utworzenie zielonych korytarzy, aby ludność Izium mogła otrzymać pomoc humanitarną.
Siły rosyjskie rozlokowały swój sprzęt między budynkami mieszkalnymi w ukraińskich miejscowościach i wykorzystują cywilów jako żywe tarcze - powiedział doradca szefa MSW Ukrainy Wadym Denysenko.
Specjalnie stoją w podwórkach, byśmy nie mieli możliwości teraz ich wyprzeć z tych terytoriów. Bo rozumieją, że nie będziemy strzelać do domów, do obiektów cywilnych, do ludzi. I na tym polega cały cynizm sytuacji - podkreślił Denysenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Nie możemy wielu rzeczy zrobić, bo sprzęt Federacji Rosyjskiej stoi bezpośrednio na podwórkach i (Rosjanie) wykorzystują ludzi jak żywą tarczę - dodał.