Wizyta papieża Franciszka w Auschwitz, choć odbyła się w ciszy, nie była milczeniem. Była wypełniona modlitwą, a są takie chwile i wydarzenia, w których cisza przemawia znacznie głośniej niż jakiekolwiek słowa - ocenił ks. prof. Waldemar Chrostowski. Franciszek odwiedził były niemiecki obóz zagłady Auschwitz-Birkenau w czwartym dniu Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
Podczas wizyty papież m.in. modlił się w celi męczeńskiej śmierci ojca Maksymiliana Kolbego, a pod Ścianą Straceń zapalił lampę - swój dar dla muzeum. Ani razu nie zabrał publicznie głosu: modlił się w ciszy, a rozmawiał jedynie z byłymi więźniami Auschwitz i Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.
Milczenie papieża Franciszka wpisuje się w kontekst wcześniejszych pobytów papieży w Auschwitz-Birkenau. Jan Paweł II pochodził z narodu ofiar, Benedykt XVI z narodu sprawców. To, co najważniejsze, zostało już (przez nich) wypowiedziane. Zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI dali klucz teologiczny, religijny, kulturowy i społeczny do tego, aby zrozumieć - podkreślił ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Zdaniem biblisty, dzisiejsza wizyta Franciszka w Auschwitz, choć "odbyła się w ciszy, nie była milczeniem". Była wypełniona modlitwą, a są takie chwile i wydarzenia, w których cisza przemawia znacznie głośniej niż jakiekolwiek słowa - zaznaczył.
Dla papieża Franciszka - nawet, jeśli przed przyjazdem do Polski dowiedział się on wiele i o naszym kraju, i o Auschwitz-Birkenau - to zderzenie z rzeczywistością byłego obozu było jeszcze silniejsze. Może nie było to zaskoczenie - bo był otwarty na wszystko, co tu zobaczy - ale myślę, że przerosło jego oczekiwania i wyobrażenia - ocenił ks. prof. Chrostowski.
Przyznał, że najgłębiej przemówiła do niego obecność papieża Franciszka w celi śmierci głodowej św. Maksymiliana Kolbego: Ten święty zakonnik, który konał tam przez kilkanaście dni, cierpiąc głód, dobity w końcu zastrzykiem z fenolu, chyba w najśmielszych wyobrażeniach nie mógł pomyśleć, że do tego mrocznego miejsca przyjdą papieże. Widok modlącego się w celi papieża Franciszka był dla mnie niezwykle poruszający.
Podobnie ks. prof. Chrostowski odebrał spotkanie Franciszka ze Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata i obecność papieża przed tablicami upamiętniającymi ofiary obozu. Mają one kształt macew, czyli żydowskich kamieni nagrobnych. Niezwykle poruszająca była też modlitwa Psalmem 130, wypowiedzianym najpierw po hebrajsku, a następnie w języku polskim. Do tego doszły jeszcze dwie modlitwy: kadisz - modlitwa żydowska odmówiona przez rabina za zmarłych oraz chrześcijańska modlitwa: "Wieczny odpoczynek racz im dać Panie". To był wzruszający moment, gdy nad miejscami kaźni ponad miliona ofiar unosiła się modlitwa - mówił biblista.
Przyznał, że obecność papieża w Polsce podczas Światowych Dni Młodzieży trudno byłoby sobie wyobrazić bez wizyty na Jasnej Górze i w Auschwitz. Zarówno Jasna Góra kojarzy się z Polską, jak i obóz Auschwitz-Birkenau - usytuowany na ziemiach polskich - jest na świecie kojarzony z Polską. Miejmy nadzieję, że obecność papieża przyczyni się do tego wzmocnienia świadomości, że Auschwitz był niemieckim, nazistowskim obozem koncentracyjnym na ziemiach polskich - podkreślił.
(edbie)