Siły ukraińskie kończą wyzwalanie miejscowości na prawym brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim i będą konsolidować te zdobycze, podczas gdy wojska rosyjskie będą teraz umacniać stanowiska na lewym brzegu - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
"Oddziały ukraińskie poczyniły 11 listopada znaczące zdobycze terytorialne na terenie obwodu chersońskiego i będą w najbliższych dniach konsolidować kontrolę nad zachodnim (prawym) brzegiem (Dniepru)" - pisze ISW w swoim najnowszym raporcie.
Położony na południu Ukrainy Chersoń, główny ośrodek obwodu chersońskiego, przylegającego do anektowanego Krymu, był jedynym miastem obwodowym, które udało się zająć Rosjanom po 24 lutego. Doszło do tego w pierwszych dniach inwazji. Po ponad ośmiu miesiącach okupacji strona rosyjska ogłosiła wycofanie swoich wojsk z prawego (zachodniego) brzegu Dniepru. W piątek władze Ukrainy poinformowały o odzyskaniu kontroli nad Chersoniem.
Amerykański think tank na podstawie zdjęć satelitarnych i nagrań oznaczonych lokalizacją ocenia, że Ukraińcy doszli do Chersonia od zachodu (wzdłuż trasy T1501) i północy (trasa M14). Oddziały ukraińskie, które wkraczają do Chersonia przejęły kontrolę nad ważnymi miejscowościami wzdłuż tych tras: Kyseliwką i Czornobajiwką.
Ze zdjęć publikowanych w mediach społecznościowych wynika też, że oddziały ukraińskie wyzwoliły miejscowości na południe od drogi T1505, w tym Inhułec i Łymanec (w obwodzie mikołajewskim) i weszły do Berysławia i Tiahynki.
"Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że siły rosyjskie zakończyły wycofywanie się na wschodni (lewy) brzeg Dniepru 11 listopada o godz. 5 rano czasu lokalnego. Oddziały rosyjskie prawdopodobnie pozostają na zachodnim brzegu, są jak się wydaje rozrzucone na terenie obwodu i próbują się wycofać (...), choć niektóre mogą pozostać, by podjąć w niewielkich grupach próby działań ofensywnych. Nie jest jasne, jak wielu żołnierzy rosyjskich pozostaje obecnie na zachodnim brzegu. Źródła rosyjskie mówiły, że odwrót trwał trzy dni i twierdziły, że przez Dniepr przeprawiło się 20 tysięcy żołnierzy i 3500 jednostek sprzętu wojskowego" - relacjonuje ISW.
Powołując się na zdjęcia satelitarne ośrodek ocenia, że Rosjanie przygotowali pierwszą i drugą linię obrony na południe od Dniepru "i w najbliższych dniach będą prawdopodobnie starali się umocnić pozycje na lewym brzegu".
Analitycy zwracają uwagę na zdjęcia satelitarne świadczące o zniszczeniu przez Rosjan przepraw przez Dniepr: mostu Antonowskiego koło Chersonia, mostu na zaporze w Nowej Kachowce i mostu w Darjiwce przez rzekę Ingulec. Działania te były ostatnią próbą zablokowania postępu sił ukraińskich w kierunku centralnych obszarów obwodu chersońskiego.
Z kolei rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk poinformowała, że podczas wycofywania się z obwodu chersońskiego wojska rosyjskie zaminowały opuszczane tereny, pozostawiły też - czasem celowo - "zapomnianych" wojskowych.
Na razie jest zbyt wcześnie by mówić, że wszystko opanowaliśmy i że wszystko jest pod kontrolą - powiedziała Humeniuk.
Opisywała, że oddziały ukraińskie "doszły już niemal wszędzie do prawego brzegu" Dniepru. Rosjanie są na drugim brzegu rzeki.
Wycofując się najeźdźcy nie porzucali tych obszarów bez żadnych działań. Liczne tereny zostały zaminowane, jest wiele pułapek - powiedziała Humeniuk. Jak dodała, w armii rosyjskiej panuje nieład i część grup pozostawionych w obwodzie chersońskim porzucono "przez zaniedbanie", a część w sposób zorganizowany.
Pozostawieni Rosjanie otrzymali polecenie, by niszczyć umundurowanie, przebierać się w odzież cywilną i samodzielnie próbować przeprawy na lewy (wschodni) brzeg Dniepru. Na razie bardzo trudno jest określić, ile zostało tych zapomnianych dusz - powiedziała Humeniuk.
W swojej najnowszej analizie ISW zauważa natomiast, że w Rosji biznesmen Jewgienij Prigożyn, finansujący formację najemniczą zwaną "grupą Wagnera", tworzy "równoległe struktury militarne" w obwodach biełgorodzkim i kurskim. Media związane z Prigożynem rozpowszechniły nagrania wideo pokazujące, jak związani z "grupą Wagnera" instruktorzy szkolą tamtejszych mieszkańców.
"Prigożyn prawdopodobnie będzie kontynuował formowanie równoległych struktur militarnych w szerszym zakresie, by poszerzyć własne wpływy i pozycję w rosyjskich kołach politycznych i by rozwijać swą prywatną armię" - prognozuje ośrodek.