Niemiecka prasa pisze z uznaniem o decyzji papieża Benedykta XVI, który postanowił, że do końca lutego zrezygnuje z urzędu. Jednocześnie jednak dzienniki bardzo krytycznie oceniają jego pontyfikat. Gazeta "Der Spiegel" na przykład stwierdza: "Benedykt XVI irytował protestantów, rozzłościł muzułmanów i nie troszczył się o nowoczesność. Tylko dzięki dymisji przejdzie do historii".
Tygodnik "Der Spiegel" stwierdza w swoim internetowym wydaniu: Na końcu papież pokazał swoją wielkość. W opublikowanym materiale czytamy także: Nie chciał tego urzędu, a pomimo to dostał go: Joseph Ratzinger został papieżem wbrew swej woli, podporządkował się decyzji konklawe. Zdaniem komentatora, Joseph Ratzinger chciał odejść na emeryturę na krótko przed swoimi 75. urodzinami w 2002 roku. Karol Wojtyła odmówił - czytamy w "Spieglu". Gdy trzy lata później Ratzingera wybrano na papieża, rozpoczął się pontyfikat, który w najlepszym razie można nazwać tragicznym dla samego papieża i dla Kościoła - ocenia gazeta i równie ostro podsumowuje: Benedykt XVI irytował protestantów, rozzłościł muzułmanów i nie troszczył się o nowoczesność. Tylko dzięki dymisji przejdzie do historii.
Z kolei "Sueddeutsche Zeitung" uważa, że w ostatniej decyzji papieża przeplatają się "wielkość i dramat". Dymisja jest jego jedyną decyzją zrywającą łańcuchy tradycji. We wszystkich pozostałych przypadkach nie tylko nie naruszył tych więzów, lecz wręcz przeciwnie - wzmocnił je - pisze komentator dziennika. Przypomina on zdanie: "Ecclesia semper reformanda" (Kościół zawsze potrzebuje reform) przypisywane św. Augustynowi i Marcinowi Lutrowi. Jeżeli istotą Kościoła jest stała odnowa, to widać, że już dawno temu zapomniał on o tym. Rzadko kiedy Kościół potrzebował reform tak bardzo, jak przy końcu pontyfikatu Benedykta XVI - konkluduje gazeta.
Zdaniem "Frankfurter Rundschau", papież pozostawia Kościół "do głębi zdezorientowany i osłabiony" i jest słusznie oskarżany o to, że w sprawach moralności seksualnej i liberalizacji społeczeństwa nie posunął się ani o milimetr. Charakterystyczne jest to, że papież, zamiast zająć się tymi problemami, kładł nacisk na "rechrystianizację" krajów Zachodu. Benedykt XVI nie czuł zupełnie problemów ludzi w tych krajach, gdzie Kościół jest jeszcze silny i przemawia do młodych ludzi - ocenia gazeta.
Według "Berliner Zeitung", teraz jest najwyższy czas, by zwierzchnikiem katolików został ktoś spoza Europy, ktoś, kto reprezentuje miliony katolików w tzw. Trzecim Świecie. W tym sensie dymisja Benedykta jest szansą - uważa komentator tego dziennika. Na odnowę Kościoła nie ma jednak jego zdaniem żadnych szans. Gazeta ocenia, że Benedykt XVI zatroszczył się o to swoją polityką personalną: Kolegium kardynalskie jest bardzo konserwatywne, europejskie i włoskie. To także jest jego testament - pisze "Berliner Zeitung".