Iracki premier został uprzedzony przez Iran o ataku na bazy na terenie swojego kraju. Abdul Mahdi twierdzi, że rozmówca nie podał konkretnych celów, ale zapewnił, że celem będą jedynie amerykańscy żołnierze.

REKLAMA

Oprócz rozmówcy z Iranu do Abdula Mahdiego miał zadzwonić przedstawiciel amerykańskiej administracji informując go o rakietach spadających na bazy w Ibrilu i w Al Asad.

Premier Iraku podkreślił, że atak grozi rozszerzeniem konfliktu i zaapelował do Stanów Zjednoczonych o przestrzeganie międzynarodowych umów i powstrzymanie się od dalszej przemocy. Zapewnił, że uważnie przygląda się sytuacji i działa na rzecz powstrzymania kryzysu.

Powiedział, że niebezpieczny kryzys, do którego doszło w ostatnich dniach na Bliskim Wschodzie, grozi "niszczycielską wojną totalną" w Iraku, w regionie i na świecie.

Nie było żadnych doniesień o ofiarach ani ze strony irackiego wojska, ani koalicji kierowanej przez USA. Tymczasem według irańskiej telewizji państwowej w środowym ataku zostało zabitych 80 osób - jak to ujęto - "amerykańskich terrorystów"; "poważnie uszkodzone zostały" śmigłowce i sprzęt wojskowy.

NIE PRZEGAP: Iran twierdzi, że w ataku na bazy w Iraku zginęli Amerykanie. Polskie MON: Polacy bezpieczni

Polscy żołnierze zostali ostrzeżeni

Polscy żołnierze stacjonujący w Iraku zostali z kilku godzinnym wyprzedzeniem ostrzeżeni o spodziewanym ataku rakietowym - tak w kilku źródłach nieoficjalnie ustalili dziennikarze RMF FM. Dzięki temu mieli czas, żeby ukryć się w bunkrze. Zauważyli - jak mówią nasze źródła - nagłą intensyfikację działań irańskich sił rakietowych.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych: Żaden Polski żołnierz w Iraku nie ucierpiał

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych: Nasi żołnierze w Iraku są bezpieczni

Nocne ataki na bazy wojskowe

W nocy z wtorku na środę z terytorium Iranu wystrzelono ponad 20 pocisków rakietowych na cele amerykańskie w Iraku - bazę wojskową Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, oraz bazę w Irbilu, w irackim Kurdystanie na północy kraju.

Według irańskich władz atak był odwetem za śmierć generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds, który zginął w ubiegłym tygodniu w Bagdadzie w rezultacie ataku sił USA.