Inspektorzy ONZ poinformowali, że są "przekonywające dowody" na użycie broni chemicznej podczas ataku na przedmieściach Damaszku 21 sierpnia. W przedstawionym właśnie raporcie napisali, że w ataku użyto sarinu.
W sporządzonym przez inspektorów raporcie podkreślono, że pobrane na miejscu próbki "środowiskowe, chemiczne i medyczne" dostarczają dowodów na to, że podczas ataku na przedmieście Guta użyto "pocisków rakietowych ziemia-ziemia zawierających sarin" - bojowy środek trujący o działaniu paralityczno-drgawkowym.
Wniosek jest taki, że broń chemiczna jest używana w trwającym konflikcie między stronami w Syryjskiej Republice Arabskiej (...) przeciwko cywilom, w tym dzieciom, na względnie wielką skalę - napisano na pierwszej stronie raportu dla sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.
Do ataku na przedmieściu Damaszku doszło w czasie, kiedy ekipa inspektorów ONZ była w Syrii, badając doniesienia o wcześniejszych przypadkach użycia broni chemicznej. Po kilku dniach zwłoki władze Syrii zezwoliły inspektorom na kontakt z ofiarami, lekarzami i mieszkańcami tego rejonu.
Zadaniem inspektorów było ustalenie, czy w ataku użyta została broń chemiczna, a jeśli tak, to jaka. Nie mieli natomiast ustalać, kto jej użył.
O dokonanie ataku na przedmieściu Damaszku syryjscy rebelianci oskarżyli reżim prezydenta Baszara el-Asada. Identyczne oskarżenia, oparte na informacjach wywiadowczych, wysunęły Stany Zjednoczone. Władze w Damaszku twierdzą natomiast, że atak przeprowadzili rebelianci.Po wydarzeniach z 21 sierpnia prezydent USA Barack Obama uznał, że reżim Asada "przekroczył czerwoną linię". Obama zagroził atakami na obiekty reżimu, ale ostateczną decyzję w sprawie interwencji militarnej pozostawił Kongresowi USA. Z kolei zanim Kongres zajął stanowisko, Waszyngton i Moskwa porozumiały się w sprawie planu objęcia syryjskiej broni chemicznej międzynarodową kontrolą. Damaszek zaakceptował to, obiecując przystąpić do konwencji o zakazie broni chemicznej.
Obecnie przygotowywana jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie broni chemicznej w Syrii. Francja, Wielka Brytania i USA poinformowały, że w sprawie Syrii będą nalegać na uchwalenie przez Radę mocnej rezolucji, która zobowiąże Damaszek do likwidowania broni chemicznej "zgodnie z precyzyjnym harmonogramem". Zapowiedziały też, że w najbliższym tygodniu będą działały "szybko i w ścisłym porozumieniu", aby we "współpracy z syryjską opozycją" - która jak dotąd jest bardzo krytyczna wobec porozumienia w sprawie broni chemicznej - wypracować również polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii.
(edbie)