Dziś Polacy wybiorą 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. Sprawdziliśmy, na jakie wynagrodzenie może liczyć europoseł.

REKLAMA

Jakiś czas temu misja w stolicy Belgii przez niektórych kojarzona była ze zsyłką, mało prestiżowym zajęciem. Dzisiaj to szansa na stanie się milionerem. Uposażenie w europarlamencie jest kilkukrotnie wyższe niż to oferowane w polskim parlamencie.

Jakie wynagrodzenie wpływa na konto europosła?

Jak czytamy na oficjalnej stronie Parlamentu Europejskiego, "wszyscy posłowie do PE otrzymują takie samo wynagrodzenie". To 10 075,18 euro brutto. To daje "na rękę" 7 853,18 euro, już po odliczeniu podatków i składek na ubezpieczenie zdrowotne. Sama podstawa to więc ponad 33,5 tys. złotych każdego miesiąca.

Ale to nie wszystko! Deputowany ma prawo do szeregu dodatków. Ten największy to dieta z tytułu kosztów ogólnych. Wynosi 4 950 euro, czyli sporo ponad 21 tysięcy złotych. Taki przelew ma pokryć takie koszty jak m.in.:

  • wynajem biura w państwie członkowskim, w którym zostali wybrani,
  • sprzęt i oprogramowanie informatyczne,
  • materiały biurowe, telefony komórkowe,
  • abonamenty telefoniczne i internetowe.

Dzienna dieta i kilometrówki

Europoseł dostaje też dzienną dietę - 350 euro, czyli około 1,5 tys. zł. To pieniądze za każdy dzień spędzony w parlamencie w celach służbowych, np. w trakcie posiedzeń. Mają wystarczyć na zakwaterowanie, posiłki i inne wydatki związane z pobytem w PE.

Poza tym, europosłowie i europosłanki mają opłacane wyjazdy służbowe do Brukseli czy Strasburga. Przysługuje im zwrot kosztów za każdy kilometr przejechany własnym autem - tzw. kilometrówka. To ryczałt w wysokości 0,58 EUR za 1 km (do 1000 km). Mogą też uzyskać zwrot pieniędzy za podróż samolotem lub pociągiem (do wysokości ceny biletu lotniczego klasy biznes "D" bądź równoważnej lub ceny biletu kolejowego pierwszej klasy).

Jak to przełożyć "na nasze"?

Liczby robią wrażenie. Dla większości osób w Polsce takie zarobki nie są nawet marzeniem. Jak to się przekłada na średnie pensje w Polsce?

Przyjmując, że poseł lub posłanka do Parlamentu Europejskiego pobiera tylko podstawowe uposażenie, bez żadnych dodatków, to w ciągu roku na jego konto wpływa ponad 400 tysięcy złotych. To kwota, która teoretycznie pozwoli mu na odłożenie w ciągu dwóch lat na przeciętnej wielkości mieszkanie w dużym mieście (nie musi wydawać ani grosza, bo wszelkie koszty pokrywają mu diety i zwroty, np. za podróże).

33,5 tysiąca złotych miesięcznie netto to niemal sześć średnich krajowych. Ta w Polsce wynosi ok. 5 600 zł na rękę (8 400 brutto).

Jeśli porównamy to do średniej pensji nauczyciela dyplomowanego, to okaże się, że w ciągu miesiąca poseł na posadzie w Brukseli wyrabia ich niemal 8, pensji pielęgniarki ze specjalizacją - 5, a np. początkującego policjanta (aspiranta) - 7.