Szwed Andre Myhrer wygrał slalom igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Srebro zdobył Szwajcar Ramon Zenhaeusern, a brąz Austriak Michael Matt. Drugiego przejazdu nie ukończył 30. na półmetku Michał Jasiczek, podobnie jak lider Norweg Henrik Kristoffersen. Dla 35-letniego Myhrera - najstarszego w historii mistrza olimpijskiego w slalomie (urodził się 11 stycznia 1983 roku) - to największy sukces w karierze. Do tej pory miał brązowy medal igrzysk 2010 roku w Vancouver, również w slalomie.
W czwartek został pierwszym szwedzkim mistrzem olimpijskim w tej konkurencji od 38 lat, gdy w Lake Placid triumfował słynny Ingemar Stenmark.
Drugiego Zenhaeuserna Myhrer wyprzedził o 0,34 s, a trzeciego Matta o 0,67. Starszy brat Michaeala, Mario, zdobył złoto w slalomie w 2014 roku w Soczi - miał wówczas niespełna 35 lat.
Zdobyłem medal w Vancouver, brązowy, ale zawsze marzyłem o złotym. I teraz stało się to rzeczywistością. Jestem całkowicie zdumiony - przyznał Szwed.
Ale to by slalom... W 1. przejedzie wypada Hirscher. W 2. prowadzcy i majcy zoto w zasigu Kristoffersen. A mistrzem Szwed Andre Myhrer. 35-letni weteran @RMF24pl #PyeongChang2018 #alpineskiing #igrzyskaRMF
Serwanski_P22 lutego 2018
Jasiczek tracił po pierwszym przejeździe do Kristoffersena, brązowego medalisty w tej konkurencji z 2014 roku z Soczi i wicemistrza z Pjongczangu w slalomie gigancie, 3,92 s.
Zajmowana przez Polaka 30. pozycja oznaczała, że w drugim przejeździe wyruszył na trasę jako pierwszy. Nie zdołał jednak dokończyć swojej próby - dość szybko wypadł z trasy.
Jak się później okazało, jego los podzielił Kristoffersen. Norweg, który po pierwszym przejeździe miał 0,21 s przewagi nad Myhrerem, bardzo szybko stracił szansę walki o medale. Próbował jeszcze wrócić na trasę, ale po chwili - widząc, że to nie ma sensu - zrezygnował.
Nie jestem rozczarowany. Lepiej próbować i przegrać niż nigdy w ogóle nie spróbować - przyznał Norweg.
Największą sensacją tej konkurencji było jednak wypadnięcie z trasy już w pierwszym przejeździe wielkiego faworyta Marcela Hirschera.
Mający piąty numer startowy Austriak od początku jechał niezbyt płynnie, aż w końcu stracił kontrolę nad nartami po serii ciasnych zakrętów.
Niespełna 29-letni Hirscher zdobył wcześniej dwa złote medale w Pjongczangu - w slalomie gigancie i kombinacji.
Cztery lata temu w Soczi zajął w slalomie drugie miejsce. Jest m.in. sześciokrotnym mistrzem świata (z czego dwa razy w slalomie).
(ph)