"Ta impreza nie jest bardzo kosztowna, a przede wszystkim jest bardzo potrzebna. Ta impreza jest restartem igrzysk europejskich jako igrzysk kontynentalnych w innym wymiarze" – mówił w RMF FM o organizacji III Igrzysk Europejskich minister sportu Kamil Bortniczuk. Szef resortu przyznał, że jeśli organizacja IE 2023 wypadnie dobrze, to Polska będzie się starała o organizację igrzysk olimpijskich. "Myślę, że nie powinniśmy mieć w tym zakresie kompleksów. My już dziś jesteśmy bogatsi – biorąc pod uwagę obiektywne czynniki ekonomiczne – niż Hiszpanie, gdy organizowali igrzyska w Barcelonie czy Grecy w roku 2004, kiedy organizowali igrzyska w Atenach".

REKLAMA

Już w przyszłym tygodniu w Krakowie i 12 miastach południowej Polski startują III Igrzyska Europejskie. Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM pytał o to, jaki jest stan przygotowań do imprezy. Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że tak, że wszystko jest gotowe, wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc powinniśmy mieć w Polsce dobrze zorganizowaną, fajną, największą w naszym kraju, największą w Europie - niektórzy mówią, że na całym świecie - imprezę sportową, multidyscyplinarną tego roku - zapewniał minister sportu.

Gdy od miejskich władz wypłynął pomysł organizacji igrzysk w Krakowie, wielu mieszkańców było mu przeciwnych - powstał nawet komitet "Mieszkańcy przeciw igrzyskom". Wciąż wiele osób sceptycznie podchodzi do imprezy, wskazując na wysokie koszty jej organizacji. Bortniczuk twierdzi jednak, że koszty nie są tak wysokie, jak się wydaje.

Sceptycy zawsze mogą krytykować wszystko, takie prawo polskiej opozycji, że często wszystko krytykuje. Ta impreza nie jest bardzo kosztowna, a przede wszystkim jest bardzo potrzebna. Ta impreza jest restartem igrzysk europejskich jako igrzysk kontynentalnych w innym wymiarze. My zadbaliśmy o to przez te ostatnie kilkanaście miesięcy prac we współpracy z Europejskim Komitetem Olimpijskim i różnymi federacjami, żeby wymiar sportowy tej imprezy był na jak najwyższym poziomie. Dlatego że wszystkie dyscypliny będą rozgrywane w ramach mistrzostw Europy albo bezpośrednich kwalifikacji olimpijskich do Paryża. Mamy zagwarantowany udział absolutnie najlepszych zawodników w poszczególnych dyscyplinach. To już odróżnia tę 3. edycję od poprzednich - azerbejdżańskiej i białoruskiej - podkreślał.

"Musimy sobie samym i światu udowodnić, że jesteśmy w stanie takie imprezy największe organizować"

Bortniczuk zdradził, że liczy przede wszystkim na dobrą organizację III Igrzysk Europejskich. Ma nadzieję, że Polska pokaże się jako partner dla międzynarodowych instytucji sportowych w organizacji największych imprez.

Organizacja takiej imprezy multidyscyplinarnej, tak dużej, na wielu obiektach rozgrywanej, z udziałem wielu tysięcy zawodników, wolontariuszy, innych osób zaangażowanych w organizację, jest absolutnie najlepszym przetarciem przed staraniem się kraju o najważniejsze imprezy sportowe, z igrzyskami olimpijskimi włącznie - mówił.

Czy jest możliwe, że Polska zgłosi swoją kandydaturę na organizatora igrzysk? Moim zdaniem wszystko zależy od tego, jak wypadną III Igrzyska Europejskie. IE są formą przetarcia. Musimy sobie samym i światu udowodnić, że jesteśmy w stanie takie imprezy największe organizować. Mieliśmy Euro 2012, mieliśmy mistrzostwa świata w poszczególnych dyscyplinach, ale jeszcze nie mieliśmy nigdy tak wielkiej imprezy jak igrzyska europejskie. Jeżeli uda nam się to dobrze zorganizować, to absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy śmiało myśleli o organizacji w Polsce igrzysk olimpijskich - podkreślił.

Jego zdaniem nasz kraj będzie finansowo gotowy na sprostanie tak wielkiemu wyzwaniu jak organizacja igrzysk olimpijskich. Ja mówię o tym od dawna. Myślę, że nie powinniśmy mieć w tym zakresie kompleksów. My już dziś jesteśmy bogatsi - biorąc pod uwagę obiektywne czynniki ekonomiczne - niż Hiszpanie, gdy organizowali igrzyska w Barcelonie czy Grecy w roku 2004, kiedy organizowali igrzyska w Atenach. Mówimy o igrzyskach olimpijskich w kontekście np. 2036 roku, czyli za 13 lat. Utrzymując jakiekolwiek średnie tempo wzrostu, które mieliśmy w ostatnim czasie, w 2036 będziemy zdecydowanie bogatsi niż Hiszpanie w 1992 roku, czy Grecy w 2004 r. - zaznaczył.

Bortniczuk stawia też ambitne cele przed sportowcami, którzy będą nas reprezentowali na igrzyskach europejskich. Liczymy na to, żebyśmy wygrali klasyfikację medalową - mówił i zachęcił kibiców do śledzenia imprezy: Zachęcam wszystkich kibiców do tego, żeby śledzić ją. Ci, którzy mogą na obiektach sportowych, a ci którzy nie mogą, za pośrednictwem telewizji czy innych relacji.