Piłka wodna to jedna z najstarszych gier zespołowych, jakie znajdują się w programie olimpijskim. Razem z piłką nożną zadebiutowała w 1900 roku w Paryżu. Nigdy waterpolo - tak nazwali tą dyscyplinę jej twórcy Anglicy - nie zdobyło jednak takiej popularności, jak futbol.

REKLAMA

Współczesną odmianę piłki wodnej stworzyli w połowie XIX wieku mieszkańcy Wysp Brytyjskich - jako skrzyżowanie piłki nożnej i rugby. Wzrost popularności tej dyscypliny, jaki nastąpił pod koniec tamtego stulecia, spowodował, że zdecydowano się wprowadzić ją do programu igrzysk olimpijskich.

Przez wiele lat dominowali reprezentanci Węgier, którzy pomiędzy 1932 a 1956 zdobyli pięć z sześciu możliwych tytułów mistrzów olimpijskich. Szczególnie zacięty turniej waterpolo miał miejsce w 1956 roku w Melbourne. W półfinale tej imprezy spotkały się drużyny z Węgier i ZSRR. To sportowe wydarzenie miało bardzo wyraźny podtekst polityczny - Węgrzy mieli świeżo w pamięci zbrojną interwencję wojsk radzieckich, które krwawo stłumiły antykomunistyczną rewolucję.

Czuliśmy, że gramy nie tylko dla samych siebie, ale dla całych Węgier - miał stwierdzić jeden z zawodników Ervin Zador po meczu, w którym Madziarzy zwyciężyli 4:0.

Piłka wodna jest grą dla ludzi obdarzonych siłą i wysokim wzrostem. W ciągu jednego meczu pokonują oni przeciętnie pięć kilometrów. Przez cały czas trwania meczu 85 proc. ich ciała jest zanurzone - niezależnie od tego, czy strzelają gola, przechwytują piłkę, czy próbują bronić dostępu do bramki. Niekiedy gra bywa bardzo brutalna, stąd częste porównania do rugby.

Polskie zespoły w igrzyskach dotychczas nie uczestniczyły.