Iga Świątek rozpoczęła być może najtrudniejszy fragment tenisowego sezonu. Polka musi teraz przenieść się z kortów ziemnych na trawiaste. "To największy przeskok, bo trawa ma zupełnie inną charakterystykę" - mówi trener naszej tenisistki Tomasz Wiktorowski, który z Agnieszką Radwańską dotarł 11 lat temu do finału Wimbledonu.

REKLAMA

W poprzednim sezonie po wygraniu Rolanda Garrosa Świątek nie zagrała przed Wimbledonem na żadnym turnieju. Sztab tenisistki skupił się na odpoczynku, regeneracji i treningach. Nie od dziś wiadomo, że do trawiastych kortów przyzwyczaić się najtrudniej.

Cały trawiasty sezon to tylko kilka tygodni: turnieje w Niemczech i Anglii, a na koniec Wimbledon. Bardzo przydaje się zbierane z biegiem lat doświadczenie. W tym roku po ponownym triumfie Świątek w Paryżu pojawił się podobny problem, jak 12 miesięcy temu. Jak pogodzić wszystkie składowe niezbędne do rozwoju: regenerację, treningi i turniejowe granie przed Wimbledonem?

Dla mnie w momencie, gdy planujemy turnieje, problemem jest to, że nie potrafię wszystkiego przewidzieć. Przed rokiem musieliśmy odwoływać niektóre występy. To były trudne decyzje, ale gdy na szali leży zdrowie, nie boimy się podejmować takich decyzji. Podobnie było w tym roku w Miami - podkreśla trener Igi Świątek Tomasz Wiktorowski.

Dla nas najważniejsze jest to, w jakim stanie jest Iga po poprzednich turniejach. Planujemy w zasadzie dynamicznie. Jeśli konieczne są zmiany, to to robimy. Ten cykl przygotowań jest dla mnie lepszy, jeśli Iga może zagrać turniej przed Wimbledonem, niż to do czego byliśmy zmuszeni w zeszłym roku. Wtedy też planowaliśmy taki start, ale musieliśmy go skasować. Turniej w Bad Homburg jest tuż przed Wimbledonem. Musiałem założyć, że Iga dojdzie daleko w Paryżu i w naturalny sposób nie mogłem planować wcześniejszego startu. Gdyby na Rolandzie Garrosie stało się coś nieprzewidzianego, moglibyśmy się zgłosić do wcześniejszej imprezy, ale nie musieliśmy wprowadzać takich zmian - dodał Wiktorowski.

"Nikt nie będzie uczył Igi nowego tenisa"

Od wczoraj Iga Świątek trenuje w Niemczech. W trakcie siedmiu dni ma przestawić swój sposób gry w taki sposób, który pomoże jej skutecznie rywalizować na kortach trawiastych. Tomasz Wiktorowski oczywiście będzie czerpał ze swojego bogatego doświadczenia z czasów pracy z Agnieszką Radwańską.

Tę wiedzę przekazuje Idze, by nie musiała do tego sama dochodzić. Doświadczenie można zdobywać w dwóch procesach - grając samemu na trawie lub korzystając z tego, co przynosi im sztab. Oba kierunki są słuszne oczywiście i tak staramy się pracować, żeby jak najwięcej Idze przekazać, ale też korzystać z tego, co ma. Nikt nie będzie jej uczył nowego tenisa, nowego podejścia. Trochę inne poruszanie się po korcie, trochę inny sposób gry forehandem, trochę inna technika serwisu. Do tego kilka elementów, nad którymi regularnie pracujemy. Powinno być dobrze. Ja w to wierzę - mówi.

Iga ma w sobie taki tenis, który może przynosić efekty na kortach trawiastych. Oczywiście, to największy przeskok, bo trawa ma zupełnie inną charakterystykę, ale piłka nadal się odbija w dalszym ciągu można do niej dojść, lekko się doślizgnąć, można zagrać ze sporymi prędkościami, ale wszystko trzeba robić troszeczkę inaczej. Zaczęliśmy już wprowadzać te modyfikacje podczas pierwszych treningów na sztucznej trawie - podkreśla.

Najistotniejsze wydaje się to, że dobre, skuteczne granie na trawie wymaga czasu i zebrania meczowego doświadczenia, które przychodzi z czasem.

Są tacy, którzy wychodzą na trawę i od pierwszego kontaktu, pierwszej piłki fantastycznie się tam czują. Inni potrzebują chwili czasu. Jak spojrzymy na historię, to sporo wielkich nazwisk w pierwszych występach na Wimbledonie nie odnosiło sukcesów, albo wręcz unikało londyńskiego turnieju jak Andre Agassi, który później tam wygrywał. Myślę, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu, ale nie wydaje mi się, żeby to była bardzo odległa przyszłość - mówi trener Wiktorowski.

Po tygodniu treningów Świątek wystąpi na turnieju w Bad Homburg. Na liście zgłoszeń są tam także Białorusinka Wiktoria Azarenka czy Francuzka Alize Cornet, która przed rokiem pokonała Polkę na Wimbledonie. Z Niemiec Świątek przeniesie się do Londynu, gdzie 3 lipca rozpocznie się wielkoszlemowa rywalizacja na legendarnych, trawiastych kortach.