​Rozważam zablokowanie działania Izby Dyscyplinarnej - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska. To zmiana w stosunku do stanowiska z zeszłego tygodnia.

REKLAMA

W ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii.

W piątek I prezes Sądu Najwyższego wydała jednak zarządzenie, które umożliwia działanie Izby Dyscyplinarnej w pełnym zakresie. Małgorzata Manowska stwierdziła, że "sędziowie Sądu Najwyższego, w tym Izby Dyscyplinarnej, są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji RP oraz ustawom".

Dzisiaj jednak w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Manowska przyznała, że może cofnąć zarządzenie i ponownie zablokować działanie Izby Dyscyplinarnej. Rozważam taki krok, żeby umożliwić rządowi i parlamentowi spokojne przeprowadzenie ewentualnych prac legislacyjnych - mówi.

Manowska broni także swojej decyzji o umożliwieniu działania Izby Dyscyplinarnej. W wyroku stwierdzono naruszenie prawa UE. Nie ma za to, i nie mogło być, żadnych wytycznych, ani dla rządu, ani dla pierwszego prezesa SN. Ja zaś muszę się kierować literą prawa i to prawa polskiego, bo tylko ono może określać ramy funkcjonowania sądów - powiedziała "Rz".

Spór Trybunału Konstytucyjnego z TSUE

14 lipca Polska została zobowiązana do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta.

Tego samego dnia polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis traktatu unijnego, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP. W uzasadnieniu wyroku TK wskazano, że UE nie może zastępować państw członkowskich w tworzeniu regulacji dotyczących ustroju sądów i gwarancji niezawisłości sędziów.

Następnego dnia - 15 lipca - TSUE wydał wyrok w innej, ale pokrewnej sprawie, orzekając, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii oraz że Polska uchybiła swoim zobowiązaniom wynikającym z prawa UE.

KE stawia ultimatum

Jeżeli Polska nie wykona decyzji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli nie zawiesi całkowicie działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, to Komisja Europejska będzie wnioskować do TSUE o kary finansowe - poinformowała wczoraj wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova.

Poprosiliśmy Polskę o potwierdzenie, że w pełni zastosuje się do decyzji z 14 lipca w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Polska powinna nas poinformować na temat przewidzianych środków w tej sprawie do 16 sierpnia. (...). W przypadku niespełnienia tej prośby Komisja zwróci się do TSUE o nałożenie kary na Polskę - ostrzegła wiceszefowa KE.

Podobnie, jeśli Polska nie potwierdzi, że podejmie wszelkie konieczne kroki potrzebne do pełnego wykonania wyroku z 15 lipca dotyczącego Izby Dyscyplinarnej SN, Komisja rozpocznie procedurę naruszeniową. Oznacza to, że również w tym przypadku poprosimy o zastosowanie sankcji finansowych, jeśli Polska nie naprawi sytuacji do 16 sierpnia - dodała Jourova.