Nie zmieniam swojego stanowiska ws. obsadzenia mandatu po Mariuszu Kamińskim - podkreślił marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Poinformował, że pismo w tej sprawie - z precyzyjnie opisanymi podstawami prawnymi - jeszcze w czwartek trafi do przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka.
Państwowa Komisja Wyborcza przesłała w środę do marszałka Sejmu odpowiedzi na jego pisma w sprawie obsadzenia mandatów po posłach PiS: Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. Zgodnie z przepisami, PKW musi wskazać kolejnych kandydatów, którzy startowali z tych samych list, co Kamiński i Wąsik, i którzy otrzymali największą liczbę głosów. Dopiero wtedy marszałek Sejmu może obsadzić zwolnione mandaty. PKW - odpowiadając na te pisma - zapytała marszałka Sejmu, czy podtrzymuje swój wniosek i prosiła o wskazanie podstawy prawnej dla wniosku marszałka Sejmu.
Dzisiaj wyjdzie moja odpowiedź do pana przewodniczącego (Sylwestra) Marciniaka, w której precyzyjnie opisuję podstawy prawne, na których opieram moje oczekiwanie wskazywania kandydatów na obsadzenie mandatów po panu pośle Kamińskim. Podkreślając też w ostatnim zdaniu tego pisma, że absolutnie nie zmieniam swojego stanowiska - przekazał Hołownia.
Powiedział też, że nie kierował do PKW pisma ws. obsadzenia mandatu po Macieju Wąsiku, jednak takie pismo - datowane na 21 grudnia - zostało w czwartek opublikowane na stronie internetowej PKW.
Hołownia odniósł się także do faktu, że prezydent nie powołał jeszcze nowego składu Państwowej Komisji Wyborczej, choć Sejm wybrał siedmiu z dziewięciu członków PKW już 21 grudnia. Kadencja obecnych siedmiu członków PKW - zgodnie z art. 158 ust. 1a - upływa 13 marca.
Marszałek Sejmu przyznał, że nie rozumie działania prezydenta i jego zdaniem niedługo będzie ryzyko, że inny skład PKW będzie zaczynał wybory samorządowe, a inny będzie je kończył. To nie powinno mieć miejsca - ocenił. Przypomniał, że już w minionym tygodniu zwrócił się do prezydenta o jak najszybsze powołanie wybranych przez Sejm członków PKW, jednak nie otrzymał na to pismo jeszcze odpowiedzi.
20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika prawomocnie na dwa lata więzienia za to, że jako szefowie CBA przekroczyli uprawnienia w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. W związku z tym, marszałek Sejmu wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia ich mandatów poselskich. Kamiński i Wąsik wnieśli odwołania od tych decyzji, które marszałek Sejmu skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.
Wyznaczony do sprawy odwołania Wąsika w Izbie Pracy sędzia wydał jednak postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu Wąsika, a dzień później postanowienie o wygaśnięciu mandatu Kamińskiego. Było to możliwe, bo obaj politycy, niezależnie od ich odwołań wniesionych do Izby Pracy za pośrednictwem marszałka, skierowali odwołania także bezpośrednio do Izby Kontroli.
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w której pozostało odwołanie Kamińskiego skierowane przez marszałka Sejmu, nie uwzględniła go; tego samego dnia w Monitorze Polskim zostało ogłoszone postanowienie marszałka Hołowni z 21 grudnia o wygaśnięciu mandatu poselskiego tego polityka.
9 stycznia policja zatrzymała obu polityków PiS, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych. We wtorek prezydent Andrzej Duda poinformował, że obaj zostali przez niego ułaskawieni; tego samego dnia opuścili zakłady karne.
Według Kodeksu wyborczego, marszałek Sejmu zawiadamia, na podstawie informacji Państwowej Komisji Wyborczej, kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który w wyborach otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu, w przypadku: śmierci posła; upływu terminu do wniesienia odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu; nieuwzględnienia odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu o wygaśnięciu mandatu przez Sąd Najwyższy.
Jeżeli obsadzenie mandatu posła byłoby niemożliwe z powodu braku kandydatów, którym mandat można przydzielić, marszałek Sejmu, w drodze postanowienia, stwierdza, iż mandat ten do końca kadencji pozostaje nieobsadzony.