Szymon Hołownia pogratulował wygranej w wyborach "kolegom i koleżankom z KO". Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził natomiast, że wyniki traktuje "z pokorą". Trzecia Droga zajęła dopiero czwarte miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Umiar nie jest popularny" - zaznaczył z przekąsem szef PSL.
Z wynikiem 8,2 proc. Trzecia Droga (Polska 2050 i PSL) zajęła dopiero czwarte miejsce w stawce. Od samego początku mówiliśmy że te wybory europejskie będą dla nas najtrudniejsze. I to się potwierdza. Traktujemy ten wynik bardzo poważnie i z pokorą - oświadczył wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef MON nienajlepszego wyniku swojego ugrupowania upatruje w specyfice głosowania do Europarlamentu. Podkreślał, że razem z Hołownią szedł do wyborów z programem gospodarczym, wzmocnienia przedsiębiorczości i szukaniem europejskiego porozumienia. To nie są wybory, w których popularny jest ten środek i centrum. Skrajności zawsze są bardziej wyraziste i przy niższej frekwencji ten wynik jest taki, jaki otrzymaliśmy - zauważył prezes PSL.
O ile Władysław Kosiniak-Kamysz w czasie wieczoru powyborczego wydawał się niezbyt entuzjastyczny, o tyle jego partner koalicyjny Szymon Hołownia starał się nadrabiać dobrą miną.
Hołownia gratulował Koalicji Obywatelskiej "spektakularnego" wyniku i wygranej w tych wyborach. Trzymamy kciuki za to, żebyście to dobrze wykorzystali; będziemy was wspierać we wszystkim co dobre i co w Europie dzisiaj trzeba wypracować - podkreślił.
Odnosząc się do wyniku Trzeciej Drogi, Hołownia powiedział, że wynika z niego, że TD będzie miała czterech europosłów. Natomiast doświadczenie ostatnich dwóch wyborów uczy nas, że z naszym wynikiem to trzeba jeszcze chwilę poczekać i on się zwykle okazuje lepszy niż ten, który widzimy z exit polli - mówił z nadzieją lider Polski 2050.
"Wierzę, że będzie lepiej niż jest" - dodał lider Polski 2050, podkreślając, że jeszcze jeden mandat dla jego ugrupowania będzie niezwykle cenny.