Holenderskie media z nieukrywaną ulgą przyjęły - jak same określiły - minimalne zwycięstwo swojej reprezentacji nad Polską 2:1 w pierwszym meczu piłkarskich mistrzostw Europy. Za bohatera uznano zdobywcę decydującego gola Wouta Weghorsta.

REKLAMA

"Weghorst bohaterem ‘Oranje’. Holandia rozpoczyna mistrzostwa Europy od ‘ciasnego’ zwycięstwa nad Polską" - napisał tuż po końcowym gwizdku dziennik "De Telegraaf".

"Cóż za zmiennik z tego Weghorsta. Holandia rozczarowała na początek turnieju, ale dzięki świetnemu wejściu rezerwowego napastnika nasza drużyna zdobyła trzy punkty" - napisała gazeta i zwróciła uwagę, że 31-letni napastnik niemieckiego Hoffenheim trafił do siatki w pierwszym kontakcie z piłką na boisku w Hamburgu.

"Ake do Weghorsta i zaczęła się wielka pomarańczowa feta na trybunach Volksparkstadionu" - podsumowano.

"Złoty zmiennik"

Branżowy portal Voetbal Nieuws w tytule relacji z Hamburga wskazał: "Holenderska drużyna wygrywa ekscytujący pierwszy mecz w Euro 2024, ale może podziękować superrezerwowemu Weghorstowi".

Według dziennikarzy z tego medium Holendrzy wygrali "o włos". "W pierwszej połowie holenderska drużyna była znacznie silniejsza, ale nie potrafiła tego udokumentować więcej niż jednym, i to szczęśliwym, golem. W drugiej walka była bardziej wyrównana, a w końcówce Polacy mieli swoje szanse. Jednak różnicę zrobił ‘złoty zmiennik’ Weghorst" - podkreślono.

Telewizja publiczna NOS rezerwowego, który przesądził o zwycięstwie "Oranje", nazwała "aniołem", który czuwał nad reprezentacją.

Dziennikarze przypomnieli słowa selekcjonera Koemana sprzed meczu, że tak samo ważni dla drużyny są piłkarze "zaczynający, jak i kończący".

"Weghorst jest świetnym dublerem, świetnie się czuje w tej roli i świetnie się z niej wywiązuje. W niedzielę dał zwycięstwo nad Polską na otwarcie mistrzostw Europy" - zaznaczono.

Portal NU.nl podkreślił, że zanim Weghosrt pozwolił cieszyć się z wygranej, piłkarze trenera Ronalda Koemana stworzyli bardzo dużo okazji do zdobycia goli, ale albo byli nieskuteczni, albo na przeszkodzie stanął im polski bramkarz Wojciech Szczęsny.

Generalnie, według tego portalu, gra "Pomarańczowych" nie przekonywała i tylko dzięki "magicznemu dotknięciu Weghorsta" ekipa Koemana wygrała. Przypomniano też, że "napastnik-wieżowiec" nie po raz pierwszy w ostatnim czasie uratował Holendrów.

"To już trzeci z rzędu mecz międzypaństwowy, w którym Weghorst strzela gola w roli rezerwowego. Co więcej, spisał się równie dobrze w kwalifikacjach, zdobywając dwa zwycięskie gole przeciwko Irlandii u siebie i na wyjeździe" - napisano w NU.nl.