Premier Mark Rutte poinformował o wprowadzeniu na trzy tygodnie blokady w Holandii. Będzie ona obowiązywała od najbliższej niedzieli, a jej powodem jest gwałtowny wzrost zachorowań na koronawirusa.
Od niedzieli w Holandii utrzymane zostaną wszystkie wcześniejsze obostrzenia oraz dojdą kolejne.
Nadal trzeba będzie okazywać przepustkę sanitarną przed wejściem do restauracji, kina, klubu lub siłowni.
Jednocześnie wszystkie sklepy, zakłady usługowe oraz imprezy muszą być zamknięte już o godzinie 17.00.
Supermarkety mogą jednak funkcjonować do 20.00.
Zawody sportowe mogą się nadal odbywać, ale bez udziału publiczności.
Rząd zaleca także, aby powstrzymać się z wyjazdami wakacyjnymi oraz pracować w domach.
Maseczki należy nosić we wszystkich miejscach publicznych.
Obowiązuje także zasada utrzymania 1,5 m dystansu społecznego.
Premier zapowiada także szeroki pakiet wsparcie finansowego dla firm, które ucierpią wskutek kolejnej blokady. "To będzie hojne i praktyczne" - zapewniał Mark Rutte. Nie padły żadne kwoty, jednak dziennik "De Telegraaf" informuje, że chodzi o kwotę powyżej 2 mld euro.
"Nowe zasady wzbudzą frustrację, ale nie mamy wyjścia" - powiedział Rutte.
W środę padł nowy rekord zakażeń koronawirusa w Niderlandach, tego dnia wykryto 23 789 zakażeń, najwięcej od początku pandemii.
W piątek minister zdrowia Hugo de Jonge ogłosił też zakaz lotów z krajów południowej części Afryki. Powodem jest nowy wariant Covid-19, który rozprzestrzenia się w sześciu krajach afrykańskich, a któremu WHO nadała nazwę Omikron.
Minister podkreśla, że nie zaobserwowano jeszcze występowania mutacji wirusa w Niderlandach, ale niepokoi go szybkość jego rozprzestrzeniania w Afryce.