"Było sobie morze" to najlepszy film animowany BNP Paribas Green Film Festivalu. Produkcję wyreżyserowała Joanna Kożuch. "Dla mnie to historia straconego pokolenia, ludzi którzy stracili morze, czyli to, co kochali" – przyznała twórczyni.
Wyróżniona podczas tegorocznej, piątej już edycji BNP Paribas Green Film Festivalu animacja "Było sobie morze" opowiada historię miasta Moʻynoq w Uzbekistanie, które dotknęła jedna z największych katastrof w dziejach ludzkości.
"Wysychające Morze Aralskie oddala się od mieszkańców byłego miasta portowego i kusi marzeniami o dawnej potędze rybackiej i powrocie wielkiej wody" - tak produkcję opisują jej twórcy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Joanna Kożuch, reżyserka animacji przyznała, że na pomysł na film wpadła przypadkiem.
To było 15 lat temu, kiedy pierwszy raz czytałam "Imperium" Ryszarda Kapuścińskiego. Tam jest jedna część poświęcona Morzu Aralskiemu. Wtedy sprawdziłam, jak to rzeczywiście wygląda. Zobaczyłam rozrzucone ogromne łodzie na pustynnym piasku. Bardzo lubię podróżować, więc tam pojechałam - opowiedziała Joanna Kożuch.
Jechałam na wakacje, a wróciłam z pewnością, że mam temat na film. Poznałam ludzi, którzy ponoszą konsekwencje tej katastrofy ekologicznej, tych złych, często głupich politycznych decyzji, a dopiero potem zaczęłam się tym tematem interesować też teoretycznie - co tam się stało i jak do tego doszło - dodała.
Scenarzystka przyznała, że dla niej "Było sobie morze" jest historią straconego pokolenia. To są ludzie, którzy stracili swoje życie - morze, pracę, to, co kochali i musieli zacząć od nowa - powiedziała Joanna Kożuch. Lauratka BNP Paribas Green Film Festivalu przyznała, że pracowała nad animacją wiele lat.
Pomysł na film i pierwszy tekst, krótka nowela, to jest rok 2008-2009, scenariusz pisaliśmy przez 2 lata, potem realizacja to były 3 lata. To była praca każdego dnia - od rana do nocy. Animacja to cierpliwa sztuka, samotna praca. Rzadko powstaje szybko - przyznała Kożuch.
BNP Paribas Green Film Festival to największy w Polsce festiwal, który pokazuje polskie i światowe produkcje dotyczące aktualnych problemów środowiskowych.
W tym roku do konkursu zgłoszono 801 filmów. Ostatecznie do konkursu zostały zakwalifikowane 52 pozycje.
Tegoroczna edycja ma zwrócić szczególną uwagę na masowe wymieranie gatunków. Jak zaznaczają organizatorzy, "współcześnie tracimy 100 razy szybciej różnorakie chodzące, pływające i fruwające po Ziemi stworzenia, niż działoby się to naturalnie".
Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej: www.greenfestival.pl