Norweska gwiazda biegów narciarskich, Heidi Weng, tuż przed igrzyskami w Pekinie nie chciała widzieć się nawet z narzeczonym, by uniknąć zakażenia koronawirusem. Na niewiele się to zdało. Weng otrzymała pozytywny wynik testu na Covid-19, podobnie jak jej koleżanka z kadry, Anne Kjersti Kalva. W norweskiej ekipie szok, bo start igrzysk już 4 lutego.
Dla mnie ważniejszy jest bezpieczny start, a na miłość będzie jeszcze czas - mówiła dzień wcześniej Heidi Weng dziennikowi "Dagbladet". Zawodniczka podkreślała, że zawiesiła spotkania ze swoim partnerem, aż do zakończenia igrzysk.
Pozytywny wynik testu na koronawirusa właśnie u Weng wzbudził tym większą konsternację w norweskiej ekipie.
Utrzymywała zawsze duży odstęp, zmieniała co chwilę maseczki, mieszkała w jednoosobowym pokoju, w którym zamykała się po treningach. Teraz sytuacja zrobiła się podobna do gry w bingo i niestety spodziewamy się następnych pozytywnych wyników testów - powiedział z obawą kierownik reprezentacji Espen Bjervig w rozmowie z telewizją NRK.
Niemal równie ostrożna jak Weng jest największa gwiazda norweskich biegów Therese Johaug, która domaga się testu od swojego partnera, Nilsa Jacoba Hoffa.
Nakazałam Nilsowi zrobienie dwóch testów PCR, jeżeli chce się ze mną widzieć i spędzić razem tę ważną dla mnie noc przedolimpijską. W innym przypadku musiałby mnie oglądać przez szyby na lotnisku. To jest punkt krytyczny i muszę być egoistką, nawet jeżeli chodzi o miłość - powiedziała Johaug, która ma spotkać się z narzeczonym po powrocie ze zgrupowania, a przed odlotem na igrzyska.