"To, co nas spotkało w Sejmie, jest plamą na honorze tego rządu. I tak się złożyło, że wygrał znowu PiS. Politycy tej partii obiecali pomoc osobom niepełnosprawnym już lata temu. Moim pierwszym zadaniem jako posłanki będzie zorganizowanie konferencji, na której poproszę rząd o natychmiastowe zniesienie kryterium dochodowego, które obowiązuje przy przyznawaniu zasiłku osobom niezdolnym do samodzielnej egzystencji" - stwierdziła w rozmowie z Onetem Iwona Hartwich. Jedna z liderek sejmowego protestu osób niepełnosprawnych i ich opiekunów zdobyła mandat poselski z listy Koalicji Obywatelskiej.
Ja zawsze będą działaczką, zawsze będę społeczniczką. Pytano mnie, co bym zrobiła, gdyby nie wpuszczono mnie do Sejmu. Chociaż ja sobie nawet nie wyobrażam takiej sytuacji, skoro uzyskałam mandat. Ale wiem, co bym zrobiła. Po prostu pełniłabym swój mandat poza Sejmem - zadeklarowała Iwona Hartwich w rozmowie z Onetem. Pytana o swoje plany dotyczące aktywności jako posłanka, stwierdziła: "Będę organizowała konferencje poświęcone osobom z niepełnosprawnościami". I na pewno nie będzie to jedno czy dwa takie spotkania. Będę na nie zapraszała niepełnosprawnych, osoby wykluczone, ich rodziny, opiekunów. I nie wyobrażam sobie, żeby w taki sposób utrudniano mi pracę, że przy wejściu do Sejmu ktoś z tych gości miałby zostać zatrzymany - tłumaczyła.
Czym jeszcze zajmie się Hartwich jako parlamentarzystka? Chcę reprezentować osoby wykluczone z różnych względów, osoby starsze. Ale nie ukrywam, że kwestia osób niepełnosprawnych jest dla mnie najważniejsza - wyjaśniła. Rodziny dopłacają do wszystkiego, nie mają nawet wsparcia w postaci darmowych pampersów dla dzieci niepełnosprawnych. Osoby z niepełnosprawnościami nie mają asystentów, nasze rodziny nie mają psychologów. W dalszym ciągu w Polsce mamy coś takiego jak ubezwłasnowolnienie, co powinniśmy zastąpić opiekunem medycznym. W tym przypadku wymagana jest tylko zmiana ustawy - dodała.
Środowisko osób niepełnosprawnych i ich opiekunów ma też ogromny żal do prezydenta Andrzeja Dudy. Obiecał nam w swojej kampanii wyborczej pomoc, spotkał się z nami w Toruniu. Obiecał pomoc matkom niepełnosprawnych dzieci, dużo o nas wtedy mówił, o trudzie, jaki wkładamy w opiekę nad naszymi dziećmi. A później po prostu uciekł. Tego mu nie zapomnimy - powiedziała Hartwich.