Podczas niedzielnych akcji protestu na Białorusi zatrzymano dotychczas ponad 400 osób - wynika z danych centrum praw człowieka Wiasna. O zatrzymaniach protestujących poinformowało także białoruskie MSW. Media poinformowały o użyciu przez milicję gazu łzawiącego, granatów hukowych i gumowych kul.
W niedzielę w kraju odbywają się akcje pod hasłem "Wychodzę". To odniesienie do ostatnich słów, jakie napisał na czacie Raman Bandarenka, pobity na śmierć.
Please spread. Police are targeting peaceful people with flash grenades. There were also shootings heard. It is state terror. #Lukashenko is at war with Belarusians. They simply came to commemorate Raman Bandarenka in #Minsk, when security forces arrived #Belarus pic.twitter.com/xbpuwWuYMt
HannaLiubakovaNovember 15, 2020
Ludzie zgromadzili się m.in. w znanej z protestów przeciw Alaksandrowi Łukaszence mikrodzielnicy Mińska, nazywanej potocznie Placem Przemian, gdzie w środę wieczorem zamaskowani mężczyźni zaczęli zdejmować wywieszone tam biało-czerwono-białe flagi, używane przez środowiska opozycyjne. Kiedy Bandarenka coś do nich powiedział, został mocno popchnięty przez jednego z nich, a potem biło go już dwóch mężczyzn. W końcu wsadzono go do mikrobusa i zawieziono na komisariat. Półtorej godziny później karetka pogotowia zabrała go do szpitala. Gdy trafił na salę operacyjną, był już nieprzytomny. Mimo kilkugodzinnej operacji jego stan się nie poprawił i wieczorem w czwartek zmarł.
Na plac przyjechali funkcjonariusze, którzy wykorzystali granaty hukowe. Świadkowie twierdzili, że słyszeli cztery wybuchy - podaje Tut.by. Milicja próbuje usunąć zgromadzonych z placu. Według Tut.by zebrało się tam około 500 osób, a funkcjonariuszy jest znacznie więcej. Ludzie skandują: "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", "Stoimy". Plac został otoczony.
. ? pic.twitter.com/PHjDjNRCNm
tutbyNovember 15, 2020
Na stale uzupełnianej liście zatrzymanych, zamieszczonej na stronie Wiasny, widnieje ponad nazwisk. Znaczna większość osób została zatrzymana w Mińsku, ale zatrzymania przeprowadzono też m.in. w Bobrujsku, Nowogródku, Witebsku, Homlu, Swietłahorsku.
Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ) podało, że zatrzymano 12 dziennikarzy.
Portal Tut.by informuje, że do Mińska rząd ściągnął specjalny sprzęt i dodatkowe siły. Według serwisu Onliner użyto granatów hukowych i gazu łzawiącego wobec demonstrujących. Reuters podał, powołując się na świadka, że użyto gumowych kul.
! pic.twitter.com/4GhvM0fCh6
OnlinerBYNovember 15, 2020
Rzeczniczka mińskiej milicji Natalla Hanusiewicz potwierdziła agencji Interfax-Zapad, że dochodzi do zatrzymań. Rzeczniczka MSW Białorusi Wolha Czemadanawa potwierdziła wykorzystanie środków specjalnych i zaznaczyła, że szczegóły zostaną podane w poniedziałek.
Serwis Nasza Niwa podaje, że już od ośmiu godzin w Mińsku są problemy z łącznością przez mobilny internet. Kilkanaście stacji, które były zamknięte w niedzielę "w celu zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów", ponownie otwarto - przekazała administracja metra.
To kolejna niedziela protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi 9 sierpnia, których wyniki uczestnicy akcji uznają za sfałszowane.