Zakaz organizacji Marszu Niepodległości w Warszawie został prawomocnie uchylony. Stołeczny Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie warszawskiego ratusza na postanowienie sądu okręgowego, który wcześniej uchylił już zakaz marszu narodowców, wydany kilka dni temu przez Hannę Gronkiewicz-Waltz. "Sąd zdecydował, szanujemy tę decyzję" - skomentowała na Twitterze prezydent stolicy.

REKLAMA

Decyzja Sądu Apelacyjnego oznacza, że jutro o godzinie 15:00 z Ronda Dmowskiego w Warszawie, czyli z samego centrum stolicy wyruszą dwa marsze. Pierwszy - państwowy, organizowany przez prezydenta i premiera i drugi - legalny Marsz Niepodległości, organizowany przez środowiska narodowe. Będą one wspólnie szły jedną trasą. To efekt zamieszania, jakie wynikło po tym, jak prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz w środę postanowiła zakazać tego marszu - organizowanego przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości współtworzone m.in. przez Młodzież Wszechpolską, Obóz Narodowo-Radykalny i Ruch Narodowy.

Organizatorzy marszu odwołali się do Sądu Okręgowego w Warszawie, a ten w czwartek wieczorem nieprawomocnie uchylił decyzję Hanny Gronkiewicz-Waltz, uznając, że "prewencyjne zakazywanie marszu jest przedwczesne".

Wolność zgromadzeń pełni doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawa (...) Prawo do zgromadzeń jest chronione konstytucją - zaznaczył w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Michał Jakubowski.

Dzień później pełnomocnik stołecznego ratusza mec. Antoni Kania-Sieniawski poinformował o złożeniu zażalenia na to postanowienie. Sprawą zajął się Sąd Apelacyjny w Warszawie, a na rozpoznanie zażalenia miał 24 godziny.

Gronkiewicz-Waltz: Szanujemy decyzję sądu uchylającą zakaz organizacji Marszu Niepodległości

Gronkiewicz-Waltz skomentowała decyzję Sądu Apelacyjnego na Twitterze.

Naszym obowiązkiem, jako władz Warszawy, było zwrócenie uwagi na wszelkie wątpliwości co do tego, czy 11 listopada mieszkańcom zostanie zapewnione bezpieczeństwo - podkreśliła prezydent stolicy.

Sąd zdecydował, szanujemy tę decyzję. Teraz pełna odpowiedzialność za zabezpieczenie marszu spoczywa na rządzących -
dodała Gronkiewicz-Waltz.

Organizatorzy Marszu Niepodległości: Będziemy starać się usuwać treści niezgodne z regulaminem

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz zapowiedział podczas ćwiczeń straży marszu, że jeszcze w sobotę na stronie internetowej Stowarzyszenia powinien zostać opublikowany regulamin marszu. Jak mówił, w regulaminie będzie zapisane, że "nie życzymy sobie, nie zgadzamy się na transparenty z hasłami totalitarnymi". Chodzi o wszystkiego rodzaju totalitaryzmy, które znamy - dodał.

Będziemy mieć grupę, która będzie starała się usuwać transparenty, które ewentualnie, w jakiś sposób mogłyby przekraczać prawo i które będą sprzeczne z regulaminem - podkreślił Bąkiewicz.

Jak wyjaśnił rzecznik stowarzyszenia Damian Kita, na trasie marszu będzie punkt weryfikacji transparentów. Nie ujawniamy, w którym miejscu, ale będą osoby, które razem z prawnikami będą obserwować i doglądać, czy jakieś niewłaściwe treści czy hasła się pojawią. Będziemy się starali przeciwdziałać takim incydentom - podkreślił Kita.

Według szefów stowarzyszenia, w niedzielę faktycznie odbędą się dwa zgromadzenia. Faktycznie są dwa zgromadzenia, ale idziemy razem, bo doprowadziliśmy do jakiegoś porozumienia, w którym strona państwowa i strona reprezentująca Marsz Niepodległości uzgodniły, że wspólne świętowanie, razem, w zgodzie, pomimo różnic, które gdzieś pomiędzy nami są - jest możliwe - powiedział Bąkiewicz.

Dogadaliśmy się ze stroną rządową, ten marsz przejdzie, a niezależnie od formuły prawnej będzie wyglądał tak jak się umówiliśmy - dodał wiceprezes stowarzyszenia Witold Tumanowicz. Absolutnie nie zmieniamy swoich planów - zaznaczył.

Kita dodał, że na czele znajdą się pojazdy wojskowe, kompania reprezentacyjna WP, strefa gości chronionych, 80-metrowa biało-czerwona flaga w asyście podchorążych z WAT oraz grupy rekonstrukcyjne, pojawiające się co roku na marszu. Dalej będą szli ludzie, uczestnicy - dodał.

(m)