Władze Aten obniżają od dzisiaj opłaty za pogrzeby - Greków, których kraj stanął na krawędzi bankructwa, nie stać bowiem nawet na pokrycie tego typu kosztów. Coraz boleśniej ciążą im ograniczenia w dostępie do gotówki. Jak donosi specjalny wysłannik RMF FM do Aten, w tej chwili Grecy mają problem ze wszystkimi opłatami, które wnosi się gotówką.
Dla przeciętnego mieszkańca Grecji kłopotem jest choćby opłacenie czynszu za mieszkanie.
Ja mam teraz taki problem - jak opłacić mieszkanie. Trzeba chyba codziennie chodzić do bankomatu i pobierać 60 euro, bo miesięczna opłata za nasze mieszkanie wynosi 250 euro - mówi naszemu wysłannikowi pani Anna, która od kilkunastu lat mieszka w Grecji. Nasz właściciel (mieszkania) jest wyrozumiały, ale nie wszyscy tacy są - ludzie są bardziej agresywni, żądają, nacierają - opowiada.
Grecy mają kłopoty nawet z kupnem biletów na dojazd do pracy. Dlatego od poniedziałku aż do niedzielnego referendum komunikacja miejska w Atenach jest darmowa.
A wszystko to pogarsza tylko jeszcze bardziej katastrofalną kondycję finansową całego greckiego państwa, ale i poszczególnych miast.
PRZECZYTAJCIE RÓWNIEŻ:
Nieoficjalnie: Rząd Ciprasa rozważa częściową konfiskatę pieniędzy z kont
Eurogrupa czeka na wynik greckiego referendum. Ateny praktycznie niewypłacalne
(edbie)