Greccy taksówkarze prowadzą 24-godzinny strajk, protestując przeciwko wprowadzeniu większej konkurencyjności w ich zawodzie.Zmiany w prawie dotyczące m.in. kierowców taksówek to część planu oszczędnościowego, który obiecał socjalistyczny rząd premiera Jeorjosa Papandreu, by otrzymać pomoc międzynarodową mającą ratować Grecję przed bankructwem.

REKLAMA

Wielu taksówkarzy protestowało bardzo głośno; przejeżdżając w środę przed budynkiem parlamentu w centrum Aten nie żałowali klaksonów.

Parlament Grecji przyjął wcześniej w tym roku ustawę liberalizującą prawo dotyczące tzw. zamkniętych zawodów, w których obowiązywała praktyka ścisłego licencjonowania. Ustawa dotyczy taksówkarzy i kierowców ciężarówek, a także farmaceutów i prawników.

Ustawa liberalizująca zasady przyznawania licencji na świadczenie usług to składowa posunięć oszczędnościowych, na które przystała Grecja, zabiegając o kredyty z UE i MFW dla ratowania pogrążonej w kryzysie gospodarki.