""Ucho" powstawało w czasach, kiedy zakładaliśmy, że polityka może nie jest do końca normalna, ale ma z grubsza jakieś ramy, obowiązują w niej szczątki kultury, a ludzie ze sobą jednak rozmawiają, nawet jeśli się nie lubią. Teraz to wszystko wysadziło się w powietrze i myślę, że "Ucho" nie byłoby w stanie tego opisać" - stwierdził w rozmowie z Onetem Robert Górski - lider Kabaretu Moralnego Niepokoju i twórca internetowego serialu satyrycznego "Ucho Prezesa". "Sytuacja zmienia się co chwilę, więc nie wiadomo, czy i co tego 10 maja się stanie" - przyznał, pytany o korespondencyjne wybory prezydenckie. "W wyborach wziąłbym udział, gdyby jakoś normalnie wyglądały" - podkreślił satyryk.

REKLAMA

Robert Górski w rozmowie z Onetem podkreślił, że korespondencyjne wybory prezydenckie wydają się mu "kompletnie niezgodne z Konstytucją".

Myślę, że czeka nas zły czas, bo nie wszyscy pogodzą się z tym, co się wydarzy. I kiedy tylko będzie można wyjść z domu, dadzą temu upust na ulicy, w niestety agresywnej formie - ocenił satyryk. Władza korzysta póki co z tego, że społeczeństwo siedzi w domach i nie ma głosu. Myślę, że kiedy nastąpi totalne przegięcie, ludzie wyjdą na ulice, a ja będę wśród nich - zauważył.

Lider Kabaretu Moralnego Niepokoju stwierdził w rozmowie z Onetem, że ma dość polityki. Najbardziej męczy mnie poczucie, że nie ma przed nią ucieczki. Ona nas dopadnie, nawet jeżeli nie mamy telewizora, powróci jako temat dyskusji z rodzicami, z rodziną i ze znajomymi - opisywał. Nie ma już normalnych rozmów, ludzie na siebie krzyczą, obrażają się - dodał Górski.