Starcia milicji z opozycją przed jednym z sądów rejonowych w Kijowie na Ukrainie. Kilkanaście osób, w tym dziennikarze i były szef MSW Ukrainy, a obecnie jeden z liderów opozycji Jurij Łucenko, zostało rannych. Do zamieszek doszło po ogłoszonym wyroku dla "terrorystów", planujących wysadzenie pomnika Lenina.
Wyrok dotyczył tzw. terrorystów z Wasylkowa, miasteczka w okolicach Kijowa, w którym, jak twierdzi prokuratura, lokalni politycy opozycji zamierzali podłożyć bombę pod pomnikiem Lenina.
Byli to dwaj deputowani rady miejskiej i asystent jednego z nich, zatrzymani w sierpniu 2011 r. przez ukraińską służbę bezpieczeństwa w związku z rzekomo należącym do nich materiałem wybuchowym, który miał być użyty do zniszczenia monumentu w Wasylkowie. Według ukraińskich mediów, w momencie zatrzymania tych trzech osób pomnik Lenina w Wasylkowie był już jednak zdemontowany. Nie zważając na to, sąd rejonowy jednej z dzielnic Kijowa skazał zatrzymanych na 6 lat więzienia.
Wyrok wywołał oburzenie zgromadzonych przed sądem przeciwników władz, którzy zablokowali samochód milicyjny odwożący skazanych do aresztu. Przed sądem powstała barykada, a protestujący zablokowali wejścia do jego siedziby. Do potyczek doszło, gdy na miejsce przybyły milicyjne oddziały specjalne Berkut.
Świadkowie twierdzą, że milicjanci bili zebranych pałkami; wśród demonstrantów były kobiety, oraz chronieni immunitetem deputowani parlamentu.
Obecna na miejscu żona Jurija Łucenki, Iryna, posłanka opozycyjnej partii Batkiwszczyna poinformowała, że jej mąż stanął między funkcjonariuszami Berkutu i ludźmi, by zapobiec rozlewowi krwi. W odpowiedzi "berkutowcy zaczęli bić go po głowie. Polała się krew. Rozbili mu okulary, upadł i stracił świadomość i dopiero wtedy przestali go bić!" - relacjonowała dziennikarzom.
"Wzywamy do powstrzymania się od przemocy" - napisał w nocy na Twitterze rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski, odnosząc się do starć opozycji z milicją w Kijowie.
Z kolei polska ambasada w stolicy Ukrainy podkreśliła na Twitterze, że pobicie przez Berkut Jurija Łucenki i innych osób to kolejna nieuzasadniona demonstracja siły wobec uczestników protestów na Majdanie Niepodległości.
(abs)