"Co jest nie tak z tym światem" - pyta we wpisie na Telegramie Andrij Kowalenko, ukraiński szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji. Powód? Google zaktualizowało mapy, ujawniając przy okazji pozycje wojsk ukraińskich.
"Wyobraźcie sobie taką sytuację. Google wyświetla aktualizację map pokazujących lokalizację naszych systemów wojskowych (nie będę się rozpisywał)" - napisał Kowalenko.
Jak dodał szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, na prośby Kijowa o reakcję korporacja odpowiedziała początkowo, że jej pracownicy mają weekend... Kowalenko przyznał, że Rosjanie już rozpowszechniają obrazy pokazujące ukraińskie pozycje.
Dopiero, gdy sprawa nabrała rozgłosu Google podjęło bardziej aktywne kroki w celu naprawienia błędu.
Kowalenko zapewnił, że strona ukraińska będzie w przyszłości lepiej współpracowała z Google, by takie sytuacje się nie powtarzały. Przedstawiciele Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji już we wrześniu tego roku odbyli spotkanie z pracownikami amerykańskiego przedsiębiorstwa informatycznego. Jednym z poruszonych wówczas tematów było przeciwdziałanie dezinformacji, pojawiającej się na serwisie YouTube - podaje Hromadske.