Goła prawda o brexicie zaczyna coraz częściej pojawiać się w brytyjskich mediach i to dosłownie. Dała temu dowód Rachel Johnson, dziennikarka i siostra byłego ministra spraw zagranicznych Borisa Johnsona, jednego z największych orędowników brexitu.
El notable nivel del periodismo britnico. Esto ocurri anoche en el programa poltico @ThePledge, de la cadena @SkyNews. La protagonista es Rachel Johnson, hermana del excntrico Boris Johnson, pero a diferencia de l, ella es pro UE @BluRadioCo pic.twitter.com/e5UJfCkeLV
SilvixCarrasco15 lutego 2019
Prowadząc program w studio telewizji SKY, dziennikarka niespodziewanie zdjęła bluzkę i częściowo obnażyła piersi. Jak oświadczyła, będzie tak robić podczas dyskusji o brexicie po to, żeby z uwagą jej wysłuchano.
Rachel Johnson tłumaczyła, że wzorowała się na dr Victorii Batemen, ekonomistce pracującej na uniwersytecie w Cambridge, która od pewnego czasu pojawia się w programach radiowych i telewizyjnych nago. W ten sposób ostrzega przed zgubnymi skutkami brexitu. W stroju Ewy poprowadziła także wykład na swej macierzystej uczelni.
Meet Dr Victoria Bateman: Cambridge academic and naked Brexit protester.She wants to 'expose' the truth about Brexit, arguing it's 'the emperor's new clothes'. pic.twitter.com/SwnFEvGzLs
GMB12 lutego 2019
Pani Batemen zajmuje się także feminizmem i w ten ekscentryczny sposób postanowiła połączyć obie sprawy, ku nieukrywanej uciesze prowadzących programy i studentów.
COMING UP: Dr Victoria Bateman is 'bearing all' as she joins the studios live to debate Brexit - completed naked! The college professor argues Brexit will leave the country 'exposed' and 'naked economically'...What are your thoughts? pic.twitter.com/pGL2a8Zq2i
GMB12 lutego 2019
Ponieważ politycy w parlamencie nie potrafią się na razie porozumieć, coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawiają się osoby, które mówią o brexicie inaczej, po to by pobudzić swych rodaków do działania. Chcą zachęcić Brytyjczyków do wywierania presji na polityków, bo to oni zadecydują, czym skończy się brexit.
Od ponad dwóch lat przed parlamentem w Londynie powadzony jest protest. Uczestniczą w nim przeciwnicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i zwolennicy brexitu. Przekrzykują się nawzajem, czasami rzucają w siebie niewybrednymi epitetami, ale generalnie nie przekraczają granic nieprzekraczalnych.
Mają też ciekawy sposób na nagłaśnianie swych haseł - gdy dziennikarze przed parlamentem na żywo prowadzą programy, protestujący wchodzą im w kadr, pokazują transparenty i czynią przeróżne figle. Do tego stopnia stało się to uciążliwe i niebezpiecznie, że stacje telewizyjne zmuszone były zbudować wysoką platformę dla swych ekip. Protestujących nie widać, ale słychać ich zawsze.