"Sędziowie nie mają wojska; sędzia zawsze przegra z władzą; będę I prezesem na uchodźstwie" - mówiła na konferencji prasowej sędzia Małgorzata Gersdorf.
Gersdorf przyjechała do Karlsruhe, by wygłosić wykład zatytułowany "Państwo prawa w Polsce - stracone szanse?". Wcześniej w tym niemieckim mieście wzięła udział w konferencji prasowej.
Była pytana m.in. o komentarz do uchwalenia w piątek przez Sejm nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym i procedur wyboru I prezesa SN oraz obsadzania stanowisk sędziowskich w SN.
Jak powiedziała, było oczywiste, że Sejm przegłosuje ustawy. Dodała, że piątkowe procedowanie w Sejmie ustaw było procedowaniem "nieprzyjętym w europejskich sferach prawniczych". Zaznaczyła, że ustawy mają doprowadzić do szybszej wymiany kadr. Dodała, że tę wymianę ocenia źle, bo uważa, że prawnik im jest starszy, tym mądrzejszy.
Co się stanie, jeśli pojawi się drugi prezes? Sędziowie nie mają wojska. Sędzia zawsze przegra z władzą. Będzie tak, jak to będzie. W tej chwili mamy pełniącego obowiązki prezesa z mojego umocowania. Pan prezydent mówi, że z jego umocowania. Nowy prezes nie zostanie wybrany jednak szybko, mimo tego przyspieszenia - powiedziała.
Będę I prezesem na uchodźstwie - powiedziała. Pytana, czy pojawi się moment, w którym ustąpi, odpowiedziała: Ja już nie mam z czego ustępować. Jestem przy ścianie. Mogę tylko trwać, trwać w tym swoim mniemaniu, że jestem I prezesem, natomiast nie ma takiej możliwości, żeby sędzia, i to kobieta, według władzy stara, mogła się przeciwstawić wszystkiemu - powiedziała.
Jej zdaniem prezydent Andrzej Duda miał problem, by wśród sędziów SN jej następcę. Stwierdziła, że dlatego znalazł się w kłopotliwej sytuacji, bo - jej zdaniem - nie spodziewał się, iż nie znajdzie takiej osoby. Dlatego - jak mówiła - zmuszony jest dokonać "szybszego naboru".
Jak zaznaczyła, w KRS zasiadają głównie sędziowie rejonowi, którzy będą oceniać kandydatów do Sądu Najwyższego, przesyłając te kandydatury do prezydenta. W Sądzie Najwyższym znajdą się osoby, o których sędziowie Sądu Najwyższego nic nie wiedzą. Może będą to bardzo dobre osoby, a może będą to bardzo złe osoby. Nie mamy pojęcia - zaznaczyła.
Gersdorf powiedziała też, że chce przebić się z przekazem do polskiego społeczeństwa o tym, że działania, które są podejmowane przez rządzących, są działaniami przeciw obowiązującej konstytucji, a ona sama przysięgała jej strzec. Stąd jestem zdeterminowana swoją przysięgą, ponieważ jestem osobą honorową. Jednak w pewnym momencie już nic nie można będzie zrobić - powiedziała.
Gersdorf oświadczyła też, że reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce zmierza do uczynienia z sędziów urzędników podległych w sądach powszechnych ministrowi sprawiedliwości, jednocześnie prokuratorowi generalnemu, a w przypadku Sądu Najwyższego - prezydentowi.
Zaznaczyła, że w poniedziałek zamierza prawdopodobnie przyjść do pracy, ale chce kontynuować urlop, który miała zaplanowany wcześniej.
Prezes niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (BGH) Bettina Limperg powiedziała na konferencji, że Gersdorf od dwóch lat sprawozdawała przedstawicielom sądów najwyższych w Europie o tym, co się dzieje w Polsce. W 2015 r. - jak dodała - pojawiły się pierwsze wiadomości, które ją zmartwiły.
Sieć europejskich prezesów sądów najwyższych jest bardzo zmartwiona tymi wydarzeniami. Oczywiście są możliwe jakieś działania reformatorskie, ale w sumie dotyczy to tego, o czym pani Gersdorf mówiła - chodzi o wymianę kadr w sądownictwie, co podważa niezależność sądownictwa - wskazała Limperg.
Wcześniej w piątek Limperg, jak napisała dpa, oceniła, że I prezes polskiego Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf została zwolniona z urzędu niezgodnie z prawem.
Zwolnienie Małgorzaty Gersdorf jest tymczasowym i dramatycznym punktem kulminacyjnym rozwoju sytuacji, który może być określany jako katastrofalny - powiedziała Limperg niemieckiej agencji. Dodała, że "sytuacja w Polsce napawa (ją) największą troską".
Wychodzę z założenia, że Małgorzatę Gersdorf zwolniono z urzędu niezgodnie z prawem - oceniła prezes niemieckiego trybunału. Wyraziła nadzieję, że będzie ona obecna na konferencji przewodniczących sądów najwyższych UE, która odbędzie się we wrześniu w Karlsruhe.
Prezydent Miasta Karlsruhe Frank Mentrup podziękował na konferencji, że w tak gorącym okresie Gersdorf znalazła czas, by przyjechać do Karlsruhe.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia.
Gersdorf - wybrana na I prezesa SN w 2014 r. - podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. Zostałam prawidłowo powołana na stanowisko I prezes Sądu Najwyższego; zgodnie z Konstytucją moja kadencja w SN trwa do 30 kwietnia 2020 roku i nie może zostać skrócona żadną ustawą - napisała sędzia Gersdorf w liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy.
(m)