"To może być operacja dezinformacyjna przed kontrofensywą ukraińską" - tak gen. Waldemar Skrzypczak skomentował wyciek tajnych dokumentów w sprawie wojny na Ukrainie. O tym ma świadczyć m.in. sposób reakcji Pentagonu po ujawnieniu tych informacji. W rozmowie z Piotrem Salakiem na antenie internetowego Radia RMF24 był szef polskich Wojsk Lądowych ocenił, kiedy siły zbrojne Ukrainy gotowe będą do kontrofensywy przeciwko armii rosyjskiej.
Skłaniam się ku temu scenariuszowi, że jest to operacja dezinformacji - tak generał Waldemar Skrzypczak komentował w Radiu RMF24 wyciek tajnych dokumentów, które trafiły do mediów społecznościowych.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Zdaniem gościa Piotra Salaka upublicznione zostały informacje "peryferyjne". Są to, w opinii byłego szefa Wojsk Lądowych, materiały wielowątkowe, ale o charakterze cząstkowym i nie dają one możliwości zbudowania jakiegokolwiek scenariusza, który wskazałby, co naprawdę dzieje się na Ukrainie.
Gen. Skrzypczak przekonywał, że na podstawie opublikowanych informacji nie udałoby się ocenić zdolności armii ukraińskiej oraz możliwości dostarczenia Kijowowi zaopatrzenia przez Amerykanów i zachodnich sprzymierzeńców.
Były szef Wojsk Lądowych zapewnił, że bardzo wierzy w profesjonalizm amerykańskiego wywiadu i w profesjonalizm specjalistów wojskowych Pentagonu. Nie podważajmy kompetencji Amerykanów - mówił gość Piotra Salaka.
Wydaje się, że ta taka wolna, niemrawa reakcja Pentagonu świadczy o tym, że oni nawet czekali na to, że coś się rozbuja na ten temat, że to się rozleje i nabierze większych rozmiarów. I dopiero wtedy zareagowali. To mnie więc bardziej utwierdza w przekonaniu, że jest to operacja dezinformacyjna - podkreślał gen. Waldemar Skrzypczak.
Zdaniem gen. Waldemara Skrzypczaka trwające przygotowania do kontrofensywy ukraińskiej powinny zakończyć się z końcem maja lub na początku czerwca. Wtedy powinno nastąpić kontruderzenie sił zbrojnych Kijowa.
Pytaniem, które sobie zadają wszyscy, jest kiedy. Przełom maja i czerwca będzie to czas dobry. Co do miejsca - brak odpowiedzi. Nie wiadomo, gdzie uderzą Ukraińcy. To pytanie zadają sobie wszyscy, łącznie z Rosjanami - stwierdził gen. Skrzypczak.