Zamiast odbudowy domów zniszczonych przez powódź, lepiej już zbudować nowe dla powodzian. W innym miejscu , któremu woda nie zagraża. Ten pomysł w Gąbinie pod Płockiem doczekał się tylko szczątkowej realizacji po roku od zalania tej miejscowości, kiedy żywioł przerwał wały w Świniarach.

REKLAMA

Niestety, zabrakło pieniędzy, a szkoda, bo pomysł wydaje się trafiony. Zamiast wydawać środki z budżetu na odbudowę już raz zniszczonych domów - wzniesiono by nowe, w bezpiecznym miejscu, 2-3 kilometry dalej od rzeki. MSWiA zgodziło się jednak dofinansować tylko przeniesienie budynków komunalnych.

Jak mówi burmistrz Krzysztof Jadczak przenoszenie pozostałych domów gmina musi realizować we własnym zakresie. Nie stać nas na dużo, jesteśmy w trudnej sytuacji. Trochę przykro z tego powodu, bo jednak mogło to być takim programem pilotażowym, byśmy sprawdzili, czy tak to się da realizować. Ja jestem przekonany, że da się tak to realizować - podkreśla.

I gmina Gąbin byłaby tego przykładem, gdyby nie pieniądze. Na domy w nowym miejscu na razie może liczyć kilkanaście rodzin. Ponad sto kolejnych musi poczekać.

Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi
Gąbin i Słubice rok po powodzi