Departament Stanu USA przekazał europejskim i azjatyckim sojusznikom, że Chińczycy zasygnalizowali, że są otwarci na udzielenie Rosji pomocy militarnej w celu wsparcia jej inwazji na Ukrainę – podaje „The Financial Times”. Oficjalnie Chińczycy opowiadają się za dyplomatyczny zakończeniem wojny w Ukrainie.
W wiadomości przekazanej sojusznikom kanałami dyplomatycznymi nie było informacji o tym, kiedy Chińczycy mieliby dostarczyć wsparcia Rosjanom, ani jaki byłby poziom tego wsparcia.
Gazeta w niedziele informowała o tym, że Rosjanie poprosili o wsparcie po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. "Rosyjska prośba i chińska odpowiedź miały wszcząć alarm w Białym Domu. Amerykańscy przedstawiciele uważają, że Chińczycy starają się pomóc Rosji w czasie, gdy chińscy przedstawiciele publicznie nawołują do dyplomatycznego rozwiązania wojny" - podkreśla "The Financial Times".
Według CNN Rosjanie chcieliby, aby Chińczycy dostarczyli im drony, ale też, by pomogli zminimalizować działanie sankcji.
Wczoraj chińska ambasada w USA przekazała, że nie wie o rosyjskiej prośbie, a dziś rosyjska ambasada zaprzeczyła, że została ona sformułowana.
Jeśli Chińczycy zdecydują się na materialne wsparcie Rosji w tej wojnie, prawdopodobnie Chińczycy poczują konsekwencje - powiedział dziennikarzom "FT" wysoki rangą amerykański urzędnik zajmujący się kwestiami obrony.
Podkreślił, że Chińczycy w zasadzie pokazują aprobatę dla działań Rosji, bo nie chcą dołączyć do sankcji i obwiniają Zachód o to, że mówi o pokojowym rozwiązaniu wojny, a sam pomaga Ukrainie.
Dziś doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan spotkał się z głównym dyplomatą Komunistycznej Partii Chin Yangiem Jiechim w Rzymie. Biały Dom ogłosił, że przedstawiciele oby krajów "podkreślili znaczenie utrzymania otwartych linii komunikacji między Stanami Zjednoczonymi i Chinami".
Celem dzisiejszego spotkania było bardzo jasne wyrażenie wobec Pekinu naszego zaniepokojenia, jeśli chodzi o ich zaangażowanie i powtórzenie, że jakiekolwiek wsparcie dla Moskwy - militarne czy ekonomiczne - będzie miało konsekwencje - powiedział z kolei rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Price zaznaczył, że "Stany Zjednoczone nie będą stały z boku i pozwalały, by Chiny czy jakiekolwiek inne państwo rekompensowało straty Rosji". Zaznaczył też, że ChRL ze względu na swoje stosunki z Rosją jest w lepszej niż inne kraje pozycji, by doprowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie.
Gazeta twierdzi też, że administracja Bidena w ubiegłym tygodniu poprosiła europejskich sojuszników o to, by przekonywali Pekin, że nie powinien pomagać Rosji w omijaniu sankcji.
Chiny do tej pory, publicznie wskazywały, że w sprawie wojny są neutralne. Świat nie potrzebuje nowej zimnej wojny. Chińskie stanowisko w sprawie kryzysu na Ukrainie jest jasne: (...) suwerenność i integralność terytorialna wszystkich państw musi być respektowana, zasady Karty Narodów Zjednoczonych muszą być zachowane, a obawy dotyczące bezpieczeństwa wszystkich państw muszą być traktowane poważnie - powiedział dziś ambasador Chin przy ONZ Zhang Jun podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Jak podkreśla "FT", chińscy dyplomaci w wypowiedziach przekonywali, że działania Rosji są usprawiedliwione, a chińskie media powieliły przekaz, że Amerykanie pomogli Ukrainie zbudować laboratoria, w których tworzona jest broń biologiczna.
Zdaniem byłego doradcy Białego Domu ds. Azji ewentualne przekazanie Rosji broni przez Chińczyków byłoby "głęboko niepokojące". "To byłby punkt zwrotny w geopolityce" - zaznaczył Evan Medeiros z Georgetown University.