"Jej szanse są minimalne. Dziś jej wyścig może się zakończyć" – mówi RMF FM Daniel Fried były ambasador USA w Polsce i ekspert Atlantic Council o Niki Halley, która walczy z Donaldem Trumpem o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej. Dzisiaj w USA "super wtorek", czyli dzień, kiedy prawybory odbędą się w aż kilkunastu stanach.
Faworytem tego pojedynku jest były przywódca USA, który chce wrócić do Białego Domu. Plany stara się mu pokrzyżować Niki Hally, była ambasador USA przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w czasie jego prezydentury. Podkreśla, że Donald Trump nigdy więcej nie powinien sprawować urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych.
O szanse Donalda Trumpa na ponowny wybór, zbliżające się orędzie State of the Union obecnego przywódcy Joe Bidena, a także o wizytę prezydenta Andrzej Dudy i premiera Donalda Tuska w Białym Domu nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski pytał Daniela Frieda.
Nasz dziennikarz podkreślił w rozmowie z byłym amerykańskim ambasadorem, że z komentarzy płynących z Europy wynika, że Stary Kontynent nie chce powrotu Donalda Trumpa, że obawia się jego ponownych rządów.
Owszem, nie ma powodów do wielkiej chęci wobec Donalda Trumpa. On nie jest zwolennikiem NATO, nie jest zwolennikiem wolnego świata, on nie reprezentuje prawicy amerykańskiej w tradycji Ronalda Reagana - powiedział Daniel Fried.
On jest jednym z tych polityków z tradycji izolacjonistów lat 30. i początku II wojny światowej, którzy byli obojętni wobec Hitlera, nawet skłonni do poparcia Hitlera - dodał.
Paweł Żuchowski zwrócił uwagę, że wielu podkreśla jednak, że nie należy straszyć Trumpem i że Trump wcale nie musi być on złym prezydentem. Ekspert zaznaczył, że cztery lata prezydentury Donalda Trumpa nie były katastrofą, ale Trump się zmienił.
Tym razem jest bardziej radykalny. Kiedy powiedział, że Putin może robić wszystko, wobec tych członków NATO, którzy nie płacą wystarczająco na obronność, to był to bardzo zły sygnał - stwierdził Fried.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Daniel Fried uważa, że są w Polsce politycy, którzy mogą wywierać wpływ na Trumpa. Są politycy na prawicy w Polsce, którzy mają dobre stosunki z jego obozem - podkreśla.
Dodaje, że powinni oni wykorzystać swoje znajomości choćby w sprawie wywierania presji na uchwalenie pakietu pomocowego dla Ukrainy.
Paweł Żuchowski zapytał Daniela Frieda, czy Donald Trump ma szanse zostać prezydentem.
Ma szansę. On ma dużo słabości, jego szanse nie są 100-procentowe, jednak nikt nie może liczyć na pewne zwycięstwo Joe Bidena - powiedział Daniel Fried. Sondaże nie są dobre dla obozu Joe Bidena - zauważył ekspert.
Demokraci w ostatnim czasie mówią coraz więcej o słabościach Trumpa. On też jest starym człowiekiem, jak Biden. Nie mówi w sposób konsekwentny. Kampania będzie brutalna, długa i trudna dla każdego obozu - zaznacza.
Paweł Żuchowski ze swoim gościem rozmawiał również o czwartkowym przemówieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Joe Biden wygłosi raport o stanie państwa. Jest to najważniejsze w ciągu roku wystąpienie amerykańskiego prezydenta.
Przywódca USA podsumuje ostatni rok, ale również będzie mówił o swojej polityce na najbliższe miesiące. Prezydenci wygłaszając takie przemówienia, mówią o sprawach krajowych, ale i międzynarodowych.
Joe Biden wystąpi jako lider wolnego świata - przewiduje Daniel Fried. Paweł Żuchowski zauważył, że będzie przemawiać na Kapitolu, gdzie podziały nie pozwoliły dotąd na uchwalenie pakietu pomocowego dla Ukrainy.
Biden zachęci Kongres do przegłosowania pomocy dla Ukrainy. Mogę zapewnić, że to zrobi. Nie ma dobrego powodu, by dalej blokować poparcie dla Ukrainy. Nie ma sensu, nie ma żądnego amerykańskiego interesu w tym. Biden będzie apelować do republikanów, żeby oni postępowali konsekwentnie, z tradycją Ronalda Reagana- mówił Daniel Fried.
Przyznał również, że część polityków republikańskich jest pod wpływem nacisków Donalda Trumpa, dlatego sprawa pakietu pomocowego dla Ukrainy jest opóźniana.
Wielu republikanów w Kongresie popiera Ukrainę. Jest grupa izolacjonistów, ale jest w mniejszości w Kongresie. Są jednak wpływowi - powiedział Fried.
Polska była i jest krajem w centrum walki przeciwko rosyjskiej agresji. Jest podtekst do tej wizyty - powiedział Daniel Fried, odnosząc się do przyszłotygodniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Białym Domu.
Wiemy dobrze i Biały Dom wie dobrze, że prezydent Duda i premier Tusk pochodzą z różnych, konkurencyjnych obozów politycznych. Oni doskonale to wiedzą. Ale są też świadomi, że jest konsensus w Polsce co do Rosji, co do Putina, co to Ukrainy, NATO i co do stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Jeśli Polacy z różnych obozów potrafią współpracować na rzecz tych podstawowych czynników, to będzie dobra lekcja dla nas, Amerykanów - podkreślił Fried.
Paweł Żuchowski zapytał więc, czy Joe Biden zapraszając i prezydenta i premiera, chce zawstydzić republikanów na Kapitolu, mówiąc "zobaczcie: politycy z dwóch różnych stron potrafią rozmawiać o sprawach międzynarodowych jednym głosem, a my tutaj na wzgórzu na Kapitolu nie potrafimy się porozumieć?".
Albo to będzie podtekst albo będzie to jasne - odpowiedział Fried
Paweł Żuchowski pytał też o zbliżający się szczyt NATO w Waszyngtonie. Wielu oczekuje, że padną w jego trakcie konkrety w sprawie przystąpienia Ukrainy do NATO. Nasz dziennikarz dopytywał, czy znów padnie jedynie obietnica, czy raczej już jakieś konkretne deklaracje.
Zbyt wcześnie prognozować. Nie jestem prorokiem. Ale NATO musi pokazać, że popieramy Ukrainę i że Ukraina będzie członkiem NATO - odpowiedział były ambasador USA w Polsce.
Paweł Żuchowski pytał też o to, kto będzie nowym szefem NATO. W trakcie rozmowy padają również pytania o rosyjską dezinformację. Daniel Fried komentuje także zakończoną w zeszłym tygodniu wizytę szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych i jego wystąpienie na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ, gdzie sprostował kłamstwa ambasadora Federacji Rosyjskiej.
Daniel Fried uważa, że wizyta Sikorskiego była bardzo udana i przygotowała grunt pod wizytę kolejnych polskich polityków w USA.