Polska oczekuje rzetelnej oceny - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji Konrad Szymański za zamkniętymi drzwiami podczas posiedzenia Rady Unii Europejskiej w Brukseli w sprawie praworządności w Polsce. Wcześniej głos zabrał wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Wyjaśniał, dlaczego komisja zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski procedury artykułu 7. Traktatu UE.
Nieoficjalne informacje z tego posiedzenia zdobyła nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginon. Wyraźna była zmiana tonu wypowiedzi Timmermansa na bardziej pojednawczą. Komisarz podkreślał, że od stycznia Polska rozpoczęła dialog z Komisją Europejską. Powiedział, że ten dialog powinien do czegoś doprowadzić. W domyśle - do jakiegoś kompromisu.
Po raz pierwszy Timmermans powiedział, że Polska ma prawo do reformy sądownictwa i że Polska potrzebuje takich reform w pewnych dziedzinach wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście powtórzył zastrzeżenia Komisji Europejskiej i podkreślił, że przez dwa lata dialogu nie było. Timmermans podkreślał, że każde państwo ma prawo do reformy swojego sądownictwa. Konieczność reformy wymiaru sprawiedliwości nie może być jednak pretekstem dla upolityczniania sądownictwa - stwierdził Timmermans.
Mamy teraz nową sytuację, w takim sensie, że teraz prowadzimy z Polską dialog, ale oczywiście dialog jest użyteczny jeżeli przynosi rezultaty - powiedział wiceszef KE Frans Timmermans po zakończeniu spotkania. Ruch jest teraz po stronie Polski.
Wiceszef MSZ Konrad Szymański zapowiedział, że niebawem Polska przedstawi tzw. białą księgę, w której znajdą się wyjaśnienia ws. polskiej reformy sądownictwa.
Timmermans zadeklarował natomiast, że gdy tylko otrzyma polskie wyjaśnienia, wróci do Rady Unii, by zdać relację z postępów w dialogu z Polską.
W sumie ws. Polski wypowiedziały się 24 kraje. Większość poparła Komisję Europejską, podkreślając znaczenie prowadzonego dialogu. Francja i Niemcy apelowały, żeby do końca marca dialog przyniósł konkretne i pozytywne zmiany. Jedynie Węgry wprost poparły Warszawę.
(mpw)