Pierwsza Francuzka zarażona wirusem Ebola zostanie przetransportowana specjalnym samolotem z Liberii do ojczyzny. Według dziennika "Le Figaro", trafi ona prawdopodobnie do paryskiego szpitala Bichat, gdzie wprowadzono drakońskie środki bezpieczeństwa.

REKLAMA

Zobacz również:

Francuzka, której imienia i nazwiska nie ujawniono, jest działaczką międzynarodowej organizacji humanitarnej. Przedstawiciele tej organizacji poinformowali, że wirusem Ebola zarażonych zostało także sześciu jej afrykańskich członków. Trzech z nich zmarło.

Organizacja alarmuje, że jeżeli będzie dochodziło do dalszych zarażeń lekarzy, to epidemia wymknie się w Liberii spod jakiejkolwiek kontroli.

W oficjalnym komunikacie władze w Paryżu zapewniają, że zrobią wszystko, by pierwsza Francuzka z gorączką krwotoczną Ebola nie zaraziła nikogo w ojczyźnie.

Bank Światowy ostrzega przed katastrofalnymi skutkami eboli

Najbardziej dotknięte wirusem eboli kraje Afryki Zachodniej to Sierra Leone, Gwinea i Liberia. Według Banku Światowego ich gospodarka najbardziej ucierpi na skutek epidemii. Pod koniec sierpnia Afrykański Bank Rozwoju ostrzegł, że epidemia eboli już powoduje kolosalne straty dla afrykańskiej gospodarki.

Firmy transportowe i linie lotnicze zawieszają obsługę połączeń z krajami dotkniętymi chorobą; zamiera handel, wycofują się inwestorzy. Spadają też przychody i poziom rezerw walutowych, rynki przestają działać, "a biznesmeni wyjechali" - poinformował Afrykański Bank Rozwoju.

Prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o pomoc w walce z epidemią. Sama Liberia nie pokona eboli - powiedziała.

Według najnowszych danych WHO liczba osób zarażonych ebolą wzrosła do 4 985, z czego połowa (2 461) zmarła, co oznacza, że bilans jest dwukrotnie wyższy niż zaledwie trzy tygodnie temu.