Francuski minister obrony Sébastien Lecornu spotkał się we wtorek ze swoim ukraińskim odpowiednikiem, Ołeksijem Reznikowem. Pytany na konferencji prasowej o dostawy myśliwców na Ukrainę, odpowiedział, że "nie ma tematów tabu". Lecornu przekazał ponadto, że Francja wyśle na Ukrainę kolejne 12 armatohaubic Caesar.
Sébastien Lecornu na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu z Ołeksijem Reznikowem powiedział, że Francja wyśle na Ukrainę 12 kolejnych samobieżnych armatohaubic kalibru 155 mm Caesar. Wcześniej Paryż wysłał na Ukrainę 18 Caesarów.
Te 12 dział średniego zasięgu będzie sfinansowane w ramach funduszu pomocowego w wysokości 200 mln euro, utworzonego przez Francję - powiedział szef francuskiego resortu obrony. Broń ma zostać dostarczona na Ukrainę w ciągu "najbliższych tygodni".
O tym, jak skuteczne są armatohaubice Caesar, przekonał się w grudniu ubiegłego roku były szef Roskosmosu Dmitrij Rigozin. Restauracja w okupowanym przez Rosjan Doniecku, w której Rogozin świętował swoje 59. urodziny, została zaatakowana ogniem artyleryjskim przez siły ukraińskie. Do ataku - według rosyjskich mediów - użyto właśnie armatohaubicę Caesar.
W wyniku "precyzyjnego ostrzału" jeden z bliskich współpracowników Władimira Putina został ranny w głowę, plecy, pośladek i udo. Jak sam przyznał, "odłamek pocisku minął o centymetr jego kręgosłup".
Jednym z poruszonych tematów podczas rozmów Lecornu z Reznikowem były myśliwce wielozadaniowe, o których przekazanie Kijów apeluje w zasadzie od początku rosyjskiej inwazji. Francuski minister obrony powiedział, że w tej kwestii "nie ma tabu".
Lecornu przekazał ponadto, że omawiana była kwestia szkolenia ukraińskich pilotów z obsługi francuskich myśliwców. Minister podkreślił jednak, że w tej sprawie nie została podjęta jeszcze żadna decyzja.
Nie wiadomo, na jakich samolotach bojowych mieliby się ewentualnie szkolić Ukraińcy. Chodzi prawdopodobnie o maszyny wyprodukowane przez Dassault Aviation, czyli Mirage 2000 i Rafale. Reznikow wyjaśnił, że nie przedstawił francuskiemu ministrowi żadnych konkretnych oczekiwań Ukrainy dotyczących zachodnich myśliwców.
Nie rozmawialiśmy o żadnym konkretnym samolocie, jak np. Mirage 2000. Uzgodniliśmy jedynie, że lotnictwo taktyczne jest elementem obrony przeciwlotniczej i musimy wzmocnić nasze zdolności do obrony naszej przestrzeni powietrznej - powiedział szef ukraińskiego resortu obrony.
Jestem optymistą co do ostatecznego pozyskania zachodnich myśliwców i mam nadzieję, że będzie to możliwe już niedługo - dodał ukraiński minister.
Lecornu obiecał też dostarczyć Ukrainie radar Ground Master 200, wyprodukowany przez francuską firmę Thales. Umożliwia on wykrywanie wrogich samolotów z odległości 250 km i zaatakowania ich z odległości 100 km, niezależnie od tego, czy lecą z małą prędkością i na małej wysokości, jak drony, czy na dużej wysokości, jak samoloty bojowe.
Radar zapewnia również ochronę przed rakietami i ostrzałem artyleryjskim, ostrzegając wojska lądowe przed ogniem wroga. Francuska firma sprzedała na całym świecie ponad 60 egzemplarzy tych urządzeń.
Francuski minister zapowiedział również, że Paryż chce wesprzeć Ukrainę systemami obrony powietrznej Crotale, które są na stanie armii 15 krajów (m.in. Grecji, Finlandii czy Korei Południowej).
Ta pomoc pomaga nam zbliżyć się do dnia naszego zwycięstwa. Crotale niszczą 100 procent celów, a dla nas bardzo ważne jest, aby zamknąć ukraińskie niebo - skomentował francuską obietnicę ukraiński minister obrony.
Szef resortu obrony na konferencji prasowej powtórzył również stanowisko francuskich władz w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Powiedział, że nie może to być robione kosztem osłabienia zdolności obronnych Francji. Zauważył, że przekazywane uzbrojenie powinno służyć Ukrainie tylko do działań obronnych, a nie ofensywnych.
Na początku stycznia prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił, że Paryż dostarczy Kijowowi "lekkie czołgi bojowe", czyli opancerzone pojazdy kołowe AMX-10 RC. To była pierwsza zapowiedź o przekazaniu Ukrainie produkowanego na Zachodzie cięższego sprzętu.
Gest docenił Reznikow, który powiedział, że ta decyzja wywołała efekt kuli śnieżnej. Za Francją poszły bowiem inne państwa (w tym m.in. Wielka Brytania, Niemcy i Stany Zjednoczone), które zobowiązały się przekazać swoje czołgi podstawowe - challengery, leopardy i abramsy.
To nie koniec dobrych wieści dla Ukrainy płynących z Francji. Lecornu poinformował w tym tygodniu, że Francja i Australia zgodziły się na współpracę przy produkcji 155-milimetrowych pocisków dla Ukrainy.
Kilka tysięcy pocisków kalibru 155 mm zostanie wyprodukowanych wspólnie - powiedział Lecornu, cytowany przez agencję Reutera. Jego australijski odpowiednik Richard Marles dodał, że "wielomilionowy projekt" wpisuje się we wsparcie, jakiego Francja i Australia udzielają Ukrainie, aby "zapewnić, że Ukraina będzie w stanie przetrwać ten konflikt i zakończyć go na własnych warunkach.
Lecornu poinformował ponadto, że do Polski zostanie wysłanych 150 francuskich żołnierzy, którzy każdego miesiąca będą szkolić 600 Ukraińców.