Francja, Belgia i Portugalia - to pierwsze drużyny, które awansowały na przyszłoroczne piłkarskie mistrzostwa Europy w Niemczech. W efektownym stylu osiągnęli cel Francuzi, którzy w Amsterdamie pokonali Holendrów 2:1.
Obie bramki dla "Trójkolorowych" były dziełem Kyliana Mbappe, a szczególnie efektowna była druga, którą zdobył precyzyjnym strzałem w długi róg. Gwiazdor Paris Saint-Germain był bliski skompletowania hat-tricka, ale trafił w poprzeczkę. Honorowego gola dla "Pomarańczowych" strzelił Quilindschy Hartman.
24-letni Mbappe strzelił już w reprezentacji 42 gole i o jedno trafienie wyprzedził Michela Platiniego. Rekord 54 bramek należy do Oliviera Giroud.
Po sześciu meczach "Trójkolorowi" mają komplet punktów i bilans bramek 13-1. Holendrzy zajmują dopiero trzecie miejsce w grupie B. Wyprzedzają ich o trzy punkty Grecy, którzy pokonali w Dublinie Irlandię 2:0.
Na Estadio do Dragao w Porto (grupa J) kibice oklaskiwali fenomenalnego Cristiano Ronaldo. 38-letni Portugalczyk w wygranym 3:2 meczu ze Słowacją zdobył dwie bramki, śrubując swój rekord trafień w narodowych barwach do 125. Nikt inny nawet się nie zbliżył do tego osiągnięcia.
W pierwszej połowie gola strzelił też Goncalo Ramos. Po przerwie rozluźnieni gospodarze pozwolili rywalom na więcej, czego efektem były... pierwsze stracone bramki w eliminacjach, zdobyte przez Davida Hancko i Stanislava Lobotkę.
Portugalia przypieczętowała awans, mając komplet punktów w siedmiu spotkaniach i imponujący bilans bramek 27-2. Słowacy zachowali drugie miejsce w tabeli po remisie zajmującego trzecią pozycję Luksemburga w Reykjaviku z Islandią 1:1. W trzecim meczu tej grupy Liechtenstein przegrał z Bośnią i Hercegowiną 0:2.
W grupie F w Wiedniu o przepustkę do turnieju finałowego rywalizowali Austriacy z Belgami. Zwyciężyli goście 3:2, mimo że od 78. minuty grali w osłabieniu (czerwona kartka dla Amadou Onany). Dwa gole dla "Czerwonych Diabłów" strzelił Dodi Lukebakio, a jedną najskuteczniejszy w historii tej reprezentacji Romelu Lukaku. Napastnik Romy ma na koncie 78 goli.
Mimo porażki Austriacy są wciąż blisko awansu, mając siedmiopunktową przewagę nad pauzującą w piątek Szwecją. W drugim spotkaniu tej grupy Estonia przegrała z Azerbejdżanem 0:2.
W czwartek Polacy, prowadzeni po raz pierwszy przez Michała Probierza, pokonali na wyjeździe Wyspy Owcze 2:0 i pomimo słabego startu w eliminacjach mają realne szanse na awans. Warunkiem są wygrane w dwóch pozostałych meczach - w niedzielę w Warszawie z Mołdawią oraz 17 listopada z Czechami. Biało-Czerwoni wciąż przebywają w Thorshavn. Powrót do kraju uniemożliwiła im fatalna pogoda.