Czterokrotny mistrz świata Formuły 1 Niemiec Sebastian Vettel z zespołu Ferrari przyznał, że w tegorocznym sezonie nie jeździ najlepiej. "Mój samochód reaguje na torze nienaturalnie, to główny powód słabszych wyników" - ujawnił kierowca.
Po czterech rundach mistrzostw świata Vettel jest trzeci w klasyfikacji generalnej, dwie czołowe lokaty ze sporą przewagą zajmują kierowcy ekipy Mercedesa - Fin Valtteri Bottas i broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton.
Musimy być od rywali szybsi. To wyłącznie zadanie inżynierów, gdyż kierowcy nic nie zrobią, jeżeli nie dostaną bardziej konkurencyjnego sprzętu - wspomniał Vettel, któremu w tym roku udało się dwa razy stanąć tylko na najniższym stopniu podium.
Niemiec podkreślił, że nie ma w tym roku takiego zaufania do bolidu, jakie miał w poprzednim sezonie.
Testy w lutym w Barcelonie dawały mi większy optymizm. Ale teraz, gdy już się ścigamy na torze, widzę, że rywale mają lepszy sprzęt. To jest frustrujące... Ale trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość. Wierzę, że może już w Barcelonie, podczas najbliższej Grand Prix, będziemy mogli być dla Mercedesa groźniejsi - zadeklarował Niemiec.
Podczas tegorocznych testów Ferrari model SF 90 zachowywało się na torze - zdaniem Vettela - fantastycznie. Także treningi przed czterema rozegranymi już wyścigami GP nie dawały żadnych powodów do obaw.
Nie wiem, co się dzieje, ale odnoszę wrażenie, że samochód nie reaguje na moje zachowanie w kokpicie. Pojawia się problem z balansem, a to uniemożliwia maksymalnie szybką jazdę. Wierzę jednak, że to są małe problemy i sobie z nimi poradzimy - zaznaczył kierowca.
Następna, piąta runda mistrzostw świata F1 - Grand Prix Hiszpanii - odbędzie się w Barcelonie 12 maja.