​Rosyjska firma aluminiowa Rusal, należąca do oligarchy Olega Deripaski, wezwała do zbadania zbrodni wojennych w Buczy w Ukrainie. To pierwsze rosyjskie przedsiębiorstwo, które wystosowało taki apel.

REKLAMA

Doniesienia z ukraińskiego miasta Bucza nas zszokowały. Uważamy, że ta zbrodnia powinna zostać dokładnie zbadana - napisał w oświadczeniu prezes zarządu Rusalu Bernard Zonnevald.

Firma podkreśla, że opowiada się za obiektywnym i bezstronnym śledztwem. Wezwano także do surowego ukarania winnych zbrodniarzy, "niezależnie od tego, jak będzie to ciężkie w kontekście toczącej się wojny informacyjnej".

Firma wzywa również do "wczesnego pokojowego rozwiązania konfliktu w celu ratowania bezcennego ludzkiego życia i powrotu do normalności".

Rusal to aluminiowy gigant założony przez rosyjskiego miliardera Olega Deripaskę. Oligarcha posiadał pakiet większościowy, jednak musiał się go zrzec w obliczu sankcji nałożonych na niego przez Stany Zjednoczone.

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Oleg Deripaska wezwał do pokoju. Proszono mnie, bym o tym nie mówił, ale bardzo chcę przede wszystkim pokoju. Każdy dzień jest stratą - napisał na Telegramie jeszcze w lutym. Później jednak wskazywał, że wojna może się ciągnąć miesiącami. Niestety, wciąż jesteśmy daleko od zakończenia tego konfliktu, a sądząc po tempie tych dziwnych negocjacji, pokój niestety nie nadejdzie w nadchodzących miesiącach - napisał.

Deripaska jest uważany za przyjaciela prezydenta Rosji Władimira Putina. W 2018 roku został objęty amerykańskimi sankcjami w związku z ingerencją Kremla w wybory prezydenckie w USA - był pracodawcą Paula Manaforta, byłego szefa sztabu wyborczego Trumpa, skazanego m.in. za nielegalne lobbowanie na rzecz obcego państwa. Był też przesłuchiwany w związku z podejrzeniami o kontakty z mafią.

Zbrodnia w Buczy

Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości, w tym Buczy, weszły siły ukraińskie, pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. W samej Buczy zginęło kilkuset cywilów.

Zbrodnie wojenne w Buczy to wierzchołek góry lodowej - oświadczył z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że liczba ofiar cywilnych może być znacznie wyższa w Borodziance i innych wyzwolonych miastach.