Jeśli Wielka Brytania stanie w obliczu niedoborów gazu, to kraj może wstrzymać dostawy energii do Europy kontynentalnej - podaje "Financial Times". Europejskie firmy energetyczne wzywają rząd w Londynie do powstrzymania się od takich decyzji ze względu na możliwe negatywne konsekwencje dla gospodarki.
Według "FT", w przypadku dotkliwego niedoborów energii na rynku krajowym, Wielka Brytania wstrzyma dostawy gazu przed interkonektor łączący wyspiarski kraj z Belgią i Holandią.
Europejskie firmy gazowe apelują do Wielkiej Brytanii, by współpracowała z Unią Europejską. Ostrzegają, że odcięcie interkonektora może obrócić się przeciwko Londynowi.
"FT" przypomina, że Wielka Brytania ma ograniczone możliwości magazynowania gazu. Kraj importuje dużo ciekłego gazu LNG np. z Kataru i nadwyżki w lecie są przesyłane do Europy. Z drugiej strony Zjednoczone Królestwo ratuje się w zimie surowcem z kontynentu - podczas srogiej zimy w 2018 roku ponad 20 proc. dostaw gazu na wyspę pochodziło z Europy.
Odcięcie dostaw przez interkonektory to element czterostopniowego planu awaryjnego w przypadku znaczących niedoborów gazu. Inne rozważane kroki to np. wstrzymanie dostaw surowca do przedsiębiorstw przemysłowych oraz zachęcanie gospodarstw domowych do zredukowania konsumpcji energii.
Brytyjski rząd na razie zapewnia, że bezpieczeństwo energetyczne kraju zostanie zapewnione i kryzys gazowy jest "ekstremalnie nieprawdopodobny". Wielka Brytania nie jest uzależniona od rosyjskiego gazu, jednak jest mocno powiązana z europejskim rynkiem energii. Jeśli więc spadną dostawy z Rosji na kontynent, to wszyscy będą walczyli o surowiec z alternatywnych źródeł, m.in. z Norwegii. A to podbije ceny dla Brytyjczyków.
"FT" przypomina, że plany awaryjne zaczęły wdrażać Niemcy oraz Holandia. Berlin już teraz prosi obywateli o ograniczenie zużywania energii. Minister Robert Habeck mówi jasno o kryzysie gazowym.