Agnieszka Radwańska kontra Swietłana Kuzniecowa - ten pojedynek otworzy mecz Polska-Rosja w 1. rundzie Grupy Światowej I Pucharu Federacji. Z drugą rakietą świata Marią Szarapową "Isia" zmierzy się dzień później.

REKLAMA

Zajmująca ósme miejsce w rankingu WTA Radwańska i sklasyfikowana o 19 pozycji niżej Kuzniecowa wyjdą na kort w Kraków Arenie w sobotę o godzinie 12. Dotychczas w oficjalnych konfrontacjach zmierzyły się 14 razy, a dziesięć z tych pojedynków wygrała Rosjanka. Ostatni ich mecz - w ubiegłym roku w Madrycie - rozstrzygnęła jednak na swoją korzyść Polka.

Następnie na kort wyjdą Urszula Radwańska (135. WTA) i Maria Szarapowa. Ich jedyna dotychczas konfrontacja miała miejsce sześć lat temu w Los Angeles i górą była wiceliderka światowej listy.

Dzień później rywalizacja również rozpocznie się w południe. Najpierw zmierzą się dwie najwyżej notowane zawodniczki obu ekip - Agnieszka Radwańska z Szarapową. Druga rakieta świata wygrała 11 z 13 ich dotychczasowych pojedynków. Później Urszulę Radwańską czeka potyczka z Kuzniecową. Z ich jedynego dotąd spotkania Polka ma dobrze wspomnienia - w 2009 roku w Indian Wells wygrała w trzech setach.

Na zakończenie zaplanowano debel, do którego zgłoszone zostały Klaudia Jans-Ignacik i Alicja Rosolska oraz Anastazja Pawliuczenkowa z Witalią Diaczenko.

Jeśli jednak trzy pierwsze pojedynki wygra jedna z ekip, cały mecz może zostać skrócony.

Wiktorowski: Skład debla może się zmienić

Kapitan Polek Tomasz Wiktorowski zaznaczył, że nie przywiązuje zbyt dużej wagi do kolejności gier. Żeby wygrać mecz, trzeba zdobyć trzy punkty. Nic się nie zmieniło pod tym względem i na tym się skupiamy. Kolejność nie ma dla nas większego znaczenia - powiedział.

Dodał, że wybór Jans-Ignacik i Rosolskiej był związany z tym, że jego zdaniem znajdują się one obecnie w najlepszej formie, jeśli chodzi o możliwość gry w deblu. Przypomniał jednak, że skład może zmienić do 20 minut przed rozpoczęciem gry podwójnej i nie wyklucza takiego rozwiązania. Podkreślił, że nie ma znaczenia, iż w ubiegłorocznym barażu z Hiszpanią o awans do elity - przy stanie 2:2 - do Rosolskiej dołączyła Agnieszka Radwańska. A może teraz zagra Ula z Klaudią? Po to są możliwości zmiany, by z nich skorzystać. Oceniamy sytuację pod kątem "tu i teraz". Znaczenie będą miały przede wszystkim wyniki meczów singlowych - zaznaczył.

Rosolska i Jans-Ignacik przez wiele lat tworzyły duet w turniejach WTA. Trzy lata temu zakończyły jednak współpracę. To była wspólna decyzja. Uznałyśmy, że może po ośmiu latach czas coś zmienić. Nie będzie to miało wpływu teraz, jeśli przyjdzie nam razem zagrać przeciwko Rosjankom. Znamy się na tyle długo, że przerwa we wspólnych występach nie będzie miała znaczenia - oceniła Jans-Ignacik.

Radwańska: Liczymy na głośny doping

Agnieszka Radwańska podkreślała z kolei, że występ w rodzinnym mieście nie jest dla niej źródłem dodatkowej presji i tremy. To raczej dodatkowa motywacja. Jesteśmy zadowolone, że będzie pełna hala, i mamy nadzieję na głośny doping - powiedziała.

Wśród rosyjskich tenisistek panowała luźna atmosfera. Kiedy dziennikarze przypomnieli, że dwa dni wcześniej Szarapowa mówiła, że kort jest wolniejszy, niż by sobie tego życzyła w kontekście pojedynku z Agnieszką Radwańską, kapitan "Sbornej" Anastazja Myskina zapewniła ze śmiechem: Nie szukamy wymówek.

Szarapowa zaprzeczała z kolei, że w niedzielę będzie pamiętać o październikowym pojedynku z Agnieszką Radwańską w turnieju WTA Finals w Singapurze, kiedy przegrany set zaprzepaścił jej szanse na awans do półfinału. Tamten mecz to zupełnie inna historia. Nie będę też myślała o tym, że mam z nią korzystny bilans. W Krakowie jestem od kilku dni. Dobrze mi się trenowało. Po przylocie z Melbourne potrzebowałam trochę czasu na odpoczynek - mówiła gwiazda numer 1 w rosyjskiej ekipie.

Prezes Międzynarodowej Federacji Tenisowej: Polska zasługuje na miejsce w elicie

W ceremonii losowania brał udział m.in. prezes Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF) Francesco Ricci-Bitti. Witamy Polskę w elicie. Ta drużyna zasłużyła na to, ma bardzo dobre zawodniczki. Kraków to z kolei miasto uniwersyteckie, a te mają wyjątkową atmosferę - podkreślił.

Polki na zwycięstwo w rywalizacji czołowych reprezentacji kobiecych czekają 24 lata, gdy pokonały Francuzki 2:1. Wówczas jednak w gronie elity rywalizowały aż 32, a nie osiem zespołów. Na najwyższym szczeblu rozgrywek biało-czerwone wystąpiły poprzednio w 1994 roku (elita liczyła wówczas 16 drużyn).

Do konfrontacji Polska-Rosja w Pucharze Federacji dojdzie po raz pierwszy w historii. Najbliższe rywalki biało-czerwonych to czterokrotne triumfatorki tych zmagań (2004-05, 2007-08). W ostatnim czasie rzadko występowały w najsilniejszym składzie. W poprzedniej edycji przegrały w ćwierćfinale z Australijkami 0:4 i miejsce w elicie obroniły dzięki zwycięstwu nad Argentyną 4:0.

Zwycięzca krakowskiego pojedynku trafi w półfinale na lepszego w parze Niemcy-Australia. Pokonany powalczy zaś w barażu o utrzymanie w elicie.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Agnieszka Radwańska: Nie gram na swoje konto, presja jest większa

Agnieszka Radwańska: Emocje będą większe niż w turniejach WTA

Maria Szarapowa: Kort jest wolniejszy, niż bym sobie życzyła

"Rosjanki bardzo sympatyczne". Szarapowa nie naprzykrza się hotelowej obsłudze

Hotel za 2 tys. zł i spacery. Szarapowa w Krakowie


(edbie)