Fala wezbraniowa na Odrze nie powinna być groźna dla Opola. Według kontrolującego przepływ Nadzoru Wodnego w Gliwicach fala wezbraniowa na Odrze może potrwać nawet do 6 dni, powinna się jednak utrzymać w korycie.

REKLAMA

Chroniący Opole a potem Wrocław zbiornik retencyjny w Raciborzu przyjął dotąd 55 milionów metrów sześciennych wody, co stanowi jedną trzecią jego pojemności.

Gdyby nie praca zbiornika Racibórz Dolny, bardzo prawdopodobne, że dziś miasto Opole przygotowywałoby się w nieco inny sposób, bo to zagrożenie wystąpieniem wód rzeki Odry byłoby naprawdę poważne. Dziś wiemy, że mimo iż stan wody będzie wysoki, fala wezbraniowa zostanie przeprowadzona bezpiecznie, z zachowaniem reżimu koryta - mówiła dziennikarzowi RMF FM Linda Hofman z operującego na Odrze Nadzoru Wodnego w Gliwicach.

Na wszelki wypadek już w niedzielę w Opolu rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców domów przy polderze Żelazna.

Według szacunków Odra w Opolu może osiągnąć poziom 7 metrów. W czasie powodzi w 1997 roku było to 8 metrów.

Aktualne informacje na temat sytuacji powodziowej w Polsce znajdziecie w naszym raporcie dnia <<< TUTAJ >>>

Jak informował o poranku reporter RMF FM Paweł Konieczny, który obecnie przebywa w Opolu, najtrudniejsza sytuacja na Opolszczyźnie jest m.in. w Głuchołazach - tam po potężnej fali powodziowej zniszczone jest centrum miasta i część zdrojowa. Podstawiono beczkowozy, ale brakuje prądu. Jeszcze gorzej jest w takich miejscowościach przygranicznych, jak Sławniowice czy Gierałcice.

W mediach społecznościowych pojawiają się dramatyczne apele o pomoc z Bodzanowa czy Nowego Świętowa - to wioski częściowo odcięte od świata.

Trudna sytuacja jest także w gminach Nysa i Prudnik - brak tam prądu, wody. Ludzie wciąż proszą o pomoc w Nysie. W niedzielę konieczna była tam ewakuacja szpitala, pacjentów wydostawano z budynków za pomocą pontonów. Dotarcie w niektóre miejsca dla służb ratunkowych graniczy z cudem.