"Polacy nie chcą zbadać nieznanej mogiły w Katyniu". W Rosji zaczęła się nowa fala kłamstwa katyńskiego nagłaśniana w państwowych mediach. W tej sprawie jest cała masa znaków zapytania - twierdzi np. radio "Wiesti", a prokremlowscy historycy przekonują, że jest w Katyniu niezbadany dół śmierci z zamordowanymi Polakami. Jego zbadanie - według radia - mogłoby potwierdzić, że winę za zbrodnię katyńską ponoszą Niemcy. O sprawie miał być poinformowany w 2000 roku prezydent Aleksander Kwaśniewski. Takie wypowiedzi i opinie w rosyjskich mediach prezentowane są coraz częściej i są odpowiedzią na polskie plany likwidacji radzieckich pomników. Instytut Pamięci Narodowej będzie analizował, jak zareagować na kłamliwe doniesienia.

REKLAMA

Mowa o tzw. 9. polskim dole śmierci, wiedzą o nim Polacy od 16 lat i nigdy nie chcieli go zbadać - mówi Olieg Nazarow, historyk i komentator państwowej agencji Ria Novosti.

Przeprowadzając badanie tej mogiły można dowiedzieć się wielu rzeczy. Polacy boją się, bo komisja, która się tym zajmie będzie międzynarodowa a nie polska. Tam można wykopać coś takiego, że z polskiej wersji wydarzeń katyńskich nic nie pozostanie - twierdzi Nazarow.

Olieg Nazarow, a także politolog Siergiej Michiejew twierdzą, że sprawa katyńska wymaga wyjaśnienia, a Rosji narzucono winę, bo była słaba w okresie, gdy rozpadał się Związek Radziecki.

Zaprzeczanie radzieckiej winie za mordy na polskich oficerach wciąż trafia w Rosji na podatny grunt. Ze strony rosyjskich władz nie ma żadnej reakcji na kłamstwo katyńskie, mimo że odpowiedzialność ZSRR za tę zbrodnię wojenną uznał i prezydent Władimir Putin i Duma, niższa izba parlamentu w specjalnej uchwale.

Dół śmierci numer 9 został odkryty przypadkowo przez robotników kopiących rów do stacji transformatorowej 31 marca 2000 roku. Znajduje się 150-200 metrów od brzegu Dniepru. Na fotografii zaznaczony jest czerwonym znakiem.

Koparka odsłoniła wówczas 9 ciał w polskich mundurach. Prace przerwano, a teren ogrodzono.

Mogiła ma wymiary 20 na 30 metrów i jeżeli ciała ułożone są w dwóch warstwach, to pochowanych może tam być do 300 osób. Jeżeli warstw będzie więcej, to będzie rosła ilość ofiar. W innych katyńskich dolach zwłoki układano nawet w 5-6 warstw.

Rozprzestrzeniający kłamstwo katyńskie w Rosji historycy twierdzą, że obok dołu śmierci numer 9 znaleziono jamę z nadpalonymi przedmiotami należącymi do polskich oficerów i dowodzą one, że to Niemcy rozstrzelali Polaków w Katyniu.

12 kwietnia 2000 roku pełniący wówczas obowiązki prezydenta Władimir Putin telefonicznie poinformował o odnalezieniu nowej mogiły ówczesnego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego. Dzień później w Katyniu z oficjalną wizytą rocznicową była Jolanta Kwaśniewska. Według gubernatora smoleńskiego Aleksandra Prochorowa, prezydentowa poprosiła go o wskazanie nowo odkrytego miejsca pochówku, na którym złożyła kwiaty i zapaliła znicz. Zdaniem rosyjskich historyków na tym zainteresowanie polskiej strony dołem śmierci numer 9 zakończyło się.

Jak na rosyjskie doniesienia odpowie IPN?

IPN będzie analizował, jak zareagować na kłamliwe doniesienia rosyjskich mediów, iż Polacy nie chcą zbadać nieznanej mogiły w Katyniu. Rosyjskie sugestie, że polscy prokuratorzy wiedzą, iż niezbadane miejsca pochówku w Katyniu potwierdziłyby, iż winę za tę zbrodnię ponoszą Niemcy przedstawiciele Instytutu określają jako "absolutnie nieprawdziwe" .

Prokuratorzy wiedzą o niezbadanych mogiłach, zdają sobie sprawę, że polskie badania z początku lat 90. nie odkryły ani wszystkich mogił ani ciał w nich pochowanych, ale stanowczo twierdzą też, że nie ma jakichkolwiek przesłanek, by twierdzić, iż IPN wie, że zbadanie wszystkich grobów przeniosłoby odpowiedzialność za zbrodnię na Niemców:

Taka teza jest absolutnie nieprawdziwa, nie mamy żadnych danych mogących poddać w wątpliwość, że sprawcami zbrodni katyńskiej byli funkcjonariusze sowieccy - powiedział w rozmowie z Konradem Piaseckim prokurator Marcin Gołębiewicz.

Prokurator mówi, że rodziny katyńskie walczą o ekshumacje wszystkich ciał ofiar zbrodni, jednak ich starania na razie nie przynoszą rezultatu, a sprawa natrafia na mur związany z problemami w relacjach polsko-rosyjskich.

(j., mal)