Reprezentacja Szwajcarii pokonała na rosyjskim mundialu ekipę Serbii 2:1! Wynik tego emocjonującego, toczącego się w szybkim tempie spotkania otworzyli Serbowie: w 5. minucie głową skutecznie uderzył Aleksandar Mitrović. W 52. minucie, po dobrej zespołowej akcji, fenomenalnym uderzeniem z dystansu wyrównał Granit Xhaka. I kiedy już zanosiło się na to, że drużyny sprawiedliwie podzielą się punktami, w 90. minucie Xherdan Shaqiri przeprowadził błyskawiczną kontrę, którą zamknął piękną bramką!
Serbia - Szwajcaria 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Aleksandar Mitrovic (5-głową), 1:1 Granit Xhaka (52), 1:2 Xherdan Shaqiri (90).
Żółte kartki: Serbia: Sergej Milinkovic-Savic, Luka Milivojevic, Nemanja Matic, Aleksandar Mitrovic. Szwajcaria: Xherdan Shaqiri.
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Widzów: 33 167.
Serbia: Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nikola Milenkovic, Dusko Tosic, Aleksandar Kolarov - Dusan Tadic, Luka Milivojevic (81. Nemanja Radonjic), Nemanja Matic, Sergej Milinkovic-Savic, Filip Kostic (65. Adem Ljajic) - Aleksandar Mitrovic.
Szwajcaria: Yann Sommer - Stephan Lichtsteiner, Fabian Schaer, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez - Xherdan Shaqiri, Valon Behrami, Granit Xhaka, Blerim Dżemaili (73. Breel Embolo), Steven Zuber (90+3. Josip Drmic) - Har Seferovic (46. Mario Gavranovic).
Spotkanie rozpoczęło się po myśli Serbów. W czwartej minucie Aleksandar Mitrović po raz pierwszy sprawdził strzałem głową czujność Yanna Sommera. Chwilę później - po dośrodkowaniu Dusana Tadicia - 24-letni napastnik przymierzył już dokładniej i otworzył wynik meczu!
Serbowie mieli przewagę, atakowali, ale coraz groźniej działo się również pod ich bramką.
W 10. i 30. minucie dogodne sytuacje miał Blerim Dżemaili, ale żadnej z nich nie zamknął bramką. Z kolei tuż przed przerwą po rzucie rożnym główkować próbował Dusko Tosić, ale... nie trafił w piłkę.
W drugiej połowie wyraźnie przeważali Szwajcarzy, a Serbowie z każdą minutą słabli.
W 52. minucie serbscy obrońcy zdołali jeszcze zablokować strzał Xerdana Shaqiriego, ale już nadbiegający Granit Xhaka fantastycznym uderzeniem zza pola karnego nie dał Vladimirowi Stojkoviciowi żadnych szans!
Szwajcarzy poszli za ciosem, a ich ataki napędzał Shaqiri. Niedługo po wyrównaniu huknął z dystansu, ale piłka otarła się o zewnętrzną stronę słupka i wypadła poza boisko.
W 68. minucie natomiast jedną z nielicznych groźnych akcji przeprowadzili Serbowie: podanie Aleksandara Kolarova wzdłuż linii bramkowej nie znalazło jednak adresata.
W 82. minucie potężnym dalekim uderzeniem popisał się Breel Embolo: serbskiemu bramkarzowi sprawiło ono sporo kłopotów.
Ostatecznie efekt przyniosła kontra Szwajcarów, wyprowadzona z głębi pola tuż przed końcem podstawowego czasu gry. Tosić próbował złapać Shaqiriego na spalonym, ale spóźnił się z wyjściem, Szwajcar popędził w stronę serbskiej bramki i mimo ataku Tosicia i interwencji Stojkovicia spokojnie umieścił piłkę w siatce!
W tej chwili, po dwóch rundach spotkań, w grupie E pewne jest tylko to, że Kostaryka nie zdoła awansować do 1/8 finału mistrzostw.
Mladen Krstajić, trener reprezentacji Serbii:
"Do przerwy wszystko układało się po naszej myśli, ale stracony gol na 1:1 wybił nas z konceptu. Musieliśmy zmienić taktykę, dokonaliśmy zmian w składzie. Wyglądało na to, że skończy się remisem, ale w 90. minucie dostaliśmy z kontry drugą bramkę. Taki jest futbol.
Myślę, że dzisiaj na więcej nie było nas stać. Chłopcy dali z siebie wszystko. Znaleźliśmy się w sytuacji, że tylko pokonanie Brazylii zapewni nam awans. Zrobimy wszystko, by tego dokonać".
Vladimir Petković, trener reprezentacji Szwajcarii:
"To był interesujący, szybki, dynamiczny mecz. Szybko straciliśmy gola i musieliśmy gonić wynik. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy zachować spokój, ale zagrać dużo lepiej. I po raz drugi w tym turnieju odwróciliśmy rezultat - choć wcześniej z Brazylią skończyło się remisem. Ważne, że się podnieśliśmy.
Shaqiri? W drugiej połowie grał tak, jak potrafi. Był ruchliwy, dynamiczny, ciągnął kolegów do przodu. Mam nadzieję, że to spotkanie i gol w końcówce pozwolą mu utrzymać wysoki poziom".
Serbowie rozpoczęli rywalizację w rosyjskim mundialu od skromnego zwycięstwa 1:0 nad Kostaryką. W ekipie z Ameryki Środkowej zdecydowanie najmocniejszym ogniwem był w tym spotkaniu bramkarz Keylor Navas - ale przy kapitalnym uderzeniu Aleksandara Kolarova z rzutu wolnego nie miał najmniejszych szans!
Szwajcarzy z kolei w swoim pierwszym meczu mundialu postawili się Brazylijczykom: wyrwali im punkt, czym sprawili pewną niespodziankę. Na listę strzelców wpisali się wówczas Philippe Coutinho, który trafił do siatki doskonałym uderzeniem z dystansu, i Steven Zuber, który celnie główkował po rzucie rożnym.
(e)