Czy wściekłość Igora Milicicia przełoży się na poprawę gry polskich koszykarzy? Rozemocjonowany selekcjoner po przegranym meczu z Finlandią mówił na konferencji o błędach, jakie popełnił jego zespół. Zadaniem Milicicia było pozbieranie drużyny w sensie taktycznym i mentalnym. Miał na to zaledwie jeden dzień! Już dziś biało-czerwonych czeka kolejne starcie na Eurobaskecie. Rywalem będzie Izrael, który ma na koncie komplet zwycięstw. Początek meczu o 14:00.

REKLAMA

To jest turniej. Odrzucamy przeszłość. Teraz czeka nas kolejny mecz. Trzeba naprawdę popracować, żeby mentalnie się odbudować. Na Izrael musimy wyjść z większą intensywnością - przyznaje Igor Milicić przed dzisiejszym starciem z trudnym rywalem.

W składzie Izraela jest zawodnik NBA Deni Avdija. Największy udział w wygranych, odniesionych w końcówkach spotkań, najpierw z Finlandią po dogrywce 89:87, a następnie z Holandią 74:67, miał właśnie 21-latek z Washington Wizards.

Nieważne, że mają graczy z NBA i kilku z Euroligi. My przyjechaliśmy na ten turniej, żeby walczyć z każdym. Żeby ugryźć, wyrwać zwycięstwo. Mecz z Finlandią był nieudany, ale mam nadzieję, że to niepowodzenie przekujemy w determinację, siłę i chęć, żeby się pokazać z dobrej strony - zaznacza selekcjoner biało-czerwonych.

W zespole trenera Guy'a Goodesa, byłego reprezentanta kraju, ważną rolę odgrywa także przyjaciel Avdiji, jego rówieśnik Yam Madar, który miniony sezon spędził w serbskim Partizanie NIS Belgrad i w rozgrywkach Pucharu Europy, czyli na zapleczu Euroligi. Z Holandią zdobył 14 pkt, miał trzy zbiórki i trzy asysty.

Niekorzystny bilans z trudnym rywalem

Polacy mają niekorzystny bilans meczów o punkty z Izraelem - cztery wygrane i dziewięć porażek. W ME drużyny spotkały się dotychczas dziewięć razy. Sześć z siedmiu ostatnich konfrontacji zakończyło się przegraną biało-czerwonych.

Izrael jest bardzo agresywnie grającym zespołem. Dużo biegają, opierają swoją grę na rzutach trzypunktowych, tak jak wczoraj Finowie. Musimy być na to gotowi. Myślę, że tamten mecz był dla nas takim przetarciem. Musimy przede wszystkim być gotowi na rzuty trzypunktowe - mówi lider polskiego zespołu Mateusz Ponitka.

Polacy próbowali jak najlepiej przepracować dzień przerwy między meczami. Nasz zespół trenował wczoraj w O2 Arenie w czeskiej Pradze, gdzie rozgrywane są mecze Eurobasketu.

Wynik będzie zależał od wielu czynników. Od nas, od przeciwnika. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja. Na pewno mamy więcej czasu, żeby się przygotować. Więcej czasu na odpoczynek. Myślę, że to jest bardzo ważne dla nas w tym momencie i w tym kontekście, w jakim teraz funkcjonujemy. Na pewno będziemy przygotowani, a jak mecz się potoczy? To są mistrzostwa Europy. Często dyspozycja dnia decyduje o wygranej lub przegranej zespołu - podsumowuje Ponitka.