"Przespaliśmy pierwszą połowę" - podkreślił Karol Linetty po przegranym meczu ze Słowacją 1:2 (0:1). Zdobywca jedynej bramki dla Polski zaznaczył, że biało-czerwoni nie grali w tej części gry tak, jak powinni i jak zakładali.

REKLAMA

W przerwie powiedzieliśmy sobie trochę mocnych słów. Po przerwie zaczęliśmy mocno, agresywnie, czyli tak, jak to powinno wyglądać od początku. Niestety przegraliśmy i ten wieczór jest bardzo gorzki - powiedział Linetty przed kamerami TVP po pierwszym występie Polaków na Euro 2020.

Jego obecność w podstawowym składzie można było uznać za niespodziankę, bo wcześniej był głównie rezerwowym.

Opis / Adam Warżawa / RMF24
Jakub Hromada i Piotr Zieliński / Adam Warżawa / RMF24
Mateusz Klich, Bartosz Bereszyński, Kamil Glik i Kamil Jóźwiak / Adam Warżawa / RMF24
Grzegorz Krychowiak schodzi z boiska z czerwoną kartką / Adam Warżawa / RMF24
Mateusz Klich, Grzegorz Krychowiak i Juraj Kucka / Adam Warżawa / PAP
Robert Lewandowski i Piotr Zieliński / Adam Warżawa / PAP
Mateusz Klich i Karol Linnetty / Adam Warżawa / PAP
Polacy cieszą się ze zdobytej bramki / Adam Warżawa / PAP
Polacy cieszą się ze zdobytej bramki / Adam Warżawa / PAP
Karol Linnetty / Adam Warżawa / PAP

U trenera Sousy każdy ma szansę zagrać. Każdy ciężko pracuje, każdy jest gotowy. Dziś ja dostałem szansę. Mam nadzieję, że ją wykorzystałem, ale niestety wynik nie jest korzystny - dodał zawodnik włoskiego Torino.

Jak zaznaczył, porażka na inaugurację nie może spowodować załamania polskich piłkarzy.

W drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej niż w pierwszej. Powinniśmy iść za ciosem po zdobyciu bramki. Sam miałem drugą okazję, ale jej nie wykorzystałem. Zatem walczymy do końca. Zostały jeszcze dwa mecze. Wiadomo, jak ciężko będzie z Hiszpanią, ale zrobimy wszystko, by wygrać - podsumował Linetty.

Samobój Szczęsnego, czerwona kartka Krychowiaka

Piłkarska reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją 1:2 (0:1) w pierwszym meczu grupy E na mistrzostwach Europy. Zwycięstwo Słowakom dał gol Milana Skriniara. W 60. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Grzegorz Krychowiak. Wcześniej dużego pecha miał Wojciech Szczęsny - po strzale Roberta Maka piłka odbijał się od słupka, później od naszego bramkarza. Tak padła pierwsza bramka dla Słowaków.