Były bramkarz reprezentacji Polski Józef Młynarczyk nie potrafi wskazać, który z polskich golkiperów rozpocznie niedzielny mecz z Irlandią Północną - pierwszy pojedynek biało-czerwonych w mistrzostwach Europy. Jak zauważył 42-krotny reprezentant kraju: "Każdy trener na świecie chciały mieć takie zmartwienie".

REKLAMA

Zdaniem Młynarczyka, po dwóch ostatnich sprawdzianach kadry - meczach z Holandią (1:2) i Litwą (0:0) - żaden z trójki bramkarzy nie przybliżył się ani nie oddalił od gry na Euro 2016.

Wojciech Szczęsny bronił przez całe spotkanie z Holandią, a po 45 minut przeciwko Litwinom zagrali Łukasz Fabiański i Artur Boruc, ale to nie musi niczego oznaczać. Każdy z nich dobrze spełnił swoje zadanie i te mecze niczego w kwestii ich rywalizacji o pierwszą "11" nie wyjaśniły. Podobnie jak eliminacje, w których swoje równie ważne role odegrali Wojtek i Łukasz. Tak samo wysoko cenię także Artura i trzeba cieszyć się, że mamy tak znakomitych golkiperów regularnie potwierdzających klasę w najlepszych europejskich ligach. A sprawę wyboru "jedynki" zostawmy selekcjonerowi i jego sztabowi - stwierdził Młynarczyk.

Według niego, z podjęciem tej trudnej decyzji Adam Nawałka może wstrzymywać się do ostatniej chwili. Nawet gdyby moje zdanie liczyło się w tej kwestii, nie umiałbym doradzić trenerowi, na kogo powinien postawić podczas turnieju we Francji. O tym mogą zdecydować niuanse, także w zachowaniu na zgrupowaniach, czy analiza gry rywali. Każdy wybór będzie dobry, bo o formę i postawę bramkarzy nie musimy się martwić - zaznaczył były kapitan drużyny narodowej, uczestnik MŚ w Hiszpanii (1982), na których Polacy zajęli 3. miejsce, i MŚ w Meksyku (1986).

Podkreślił, że komfortu wyboru na tej pozycji mogą zazdrościć Nawałce wszyscy selekcjonerzy na świecie. Decyzja może nie być łatwa, ale naprawdę jest to miły kłopot - stwierdził.

Według Młynarczyka, między bramkarzami reprezentacji Polski trwa "zdrowa i sportowa" rywalizacja, która w jego opinii może wyjść kadrze tylko na dobre, bo wszyscy muszą utrzymywać wysoką koncentrację na treningach.

"Wiem, jak istotny jest mecz otwarcia"

Odnosząc się natomiast do dwóch ostatnich sparingów reprezentacji, były kapitan kadry podkreślił, że te słabsze występy go nie martwią i że po tym, co reprezentacja pokazała w eliminacjach, można oczekiwać udanego turnieju.

Teraz trzeba koncentrować się już na niedzielnym starciu z Irlandią Północną. Brałem udział w takich turniejach i wiem, jak istotny jest mecz otwarcia. Zwycięstwo na starcie potrafi ponieść daleko - zauważył.

Pierwszych rywali Polaków nazwał piłkarzami o "podwójnych sercach do walki". Niemcy z kolei nie są, jego zdaniem, tak mocni jak dwa lata temu, kiedy w Brazylii sięgali po tytuł mistrzów świata. Nieobliczalni mogą być natomiast, według Młynarczyka, Ukraińcy, którzy w sytuacji, kiedy ich kraj pogrążony jest w kryzysie wojennym, będą chcieli dać swoim rodakom trochę radości.

Pierwszy gwizdek finałowego turnieju mistrzostw Europy we Francji już w piątek.

(edbie)