​Bardzo dobre informacje przekazał Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze. "Kolejne wyniki pacjenta 'zero' są negatywne. Możemy go uznać za wyleczonego i w środę wypisać do domu" - informuje szef oddziału zakaźnego lekarz Jacek Smykał.

REKLAMA

Przypomnijmy - pacjent "zero" to pierwsza osoba w Polsce, u której zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. W naszym szpitalu przebywał ponad 2 tygodnie, bo od 2 marca. Życzymy mu nie tylko dalszego zdrowia, ale również spokoju! Niech ta informacja będzie światełkiem w tunelu do którego wszyscy wjechaliśmy!!! - czytamy we wpisie szpitala w Zielonej Górze.

Otrzymaliśmy wyniki kolejnych pobranych próbek od pacjenta "zero" i tym razem okazały się one negatywne. A to oznacza, jak twierdzą nasi lekarze zakaźnicy, że pacjent został wyleczony i może zostać wypisany do domu. Pozostaje nam życzyć pacjentowi spokoju i zdrowia na najbliższe dni - mów rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze - Sylwia Malcher-Nowak.

Ministerstwo Zdrowia o pierwszym polskim przypadku pacjenta zarażonego koronawirusem poinformowało 4 marca. Mężczyzna wrócił do Polski z Niemiec, gdzie brał udział w karnawale. Do kraju wrócił autobusem.

Ponad 200 przypadków zarażeń koronawirusem w Polsce

Z danych resortu zdrowia wynika, że obecnie z powodu koronawirusa hospitalizowane są 833 osoby, ponad 14 tys. objęto kwarantanną; a ponad 22 tys. zgłoszono do kwarantanny po powrocie do kraju. Nadzorem sanitarno-epidemiologicznym objętych jest 35 tys. 853 osoby.

Badania w kierunku koronawirusa dały dotąd pozytywny wynik u 221 osób, pięć z nich zmarło.

Zapalenie płuc zwane COVID-19, które pojawiło się w Chinach pod koniec 2019. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła w związku z sytuacją 11 marca stan pandemii. W Polsce od soboty obowiązuje stan epidemiczny. Wprowadzono wiele restrykcji związanych z funkcjonowaniem instytucji, placówek, przekraczaniem granic.

Choroba wywołana przez wirus SARS-CoV-2 objawia się najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. W wielu przypadkach choroba kończy się śmiercią, ale u osób młodszych może przebiegać bezobjawowo lub łagodnie. Szczególnie niebezpieczna bywa dla osób starszych, osłabionych i cierpiących na inne przewlekłe choroby.