Zaledwie trzy dni po zakończeniu sezonu zasadniczego na koszykarskich parkietach rusza faza play-off. W grze o mistrzostwo Polski pozostało osiem drużyn. Rywalizacja będzie toczyć się do trzech zwycięstw. Tytułu wywalczonego przed rokiem będą bronić koszykarze Śląska Wrocław, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z Treflem Sopot. Ich pierwszy mecz o 17:30. Wcześniej play-off zainaugurują Legia Warszawa i PGE Spójnia Stargard. Kolejne pary pierwsze ćwierćfinałowe spotkania rozegrają jutro.
Śląsk Wrocław miał w tym sezonie okresy nieco słabszej gry, ale wygrał fazę zasadniczą z bilansem 22 zwycięstw i 8 porażek. W trakcie rozgrywek pracę stracił trener Andrej Urlep a zastąpił go Ertugrul Erdogan. Wrocławianie ćwierćfinałową rywalizację rozpoczną we własnej hali a ich rywalem będzie Trefl Sopot:
Seria z Sopotem na pewno nie będzie łatwa. Każdy wie, jaka jest stawka. Uważam, że będzie ciężka przeprawa, ale mamy świadomość jak mocną drużyną jesteśmy i chcemy to potwierdzić. Na razie nie myślimy o całej rywalizacji. Skupiamy się na pierwszym sobotnim spotkaniu. W play-off każdy mecz jest osobną historią i tak będziemy o tym myśleć. Mamy zamiar pokazać, że stać nas ponownie na walkę o mistrzostwo Polski - zapowiada rozgrywający Śląska Łukasz Kolenda.
Trefl miał ostatnio słabszy okres. Drużyna trenera Żana Tabaka była budowana z myślą o walce o medale, ale po serii pięciu porażek straciła szanse na wysokie miejsce przed play-off i skończyło się ósmą lokatą. Po części to efekt słabszej formy, ale także licznych kontuzji w ekipie Trefla, która teraz stanie przed bardzo trudnym zadaniem:
Na pewno Śląsk to bardzo ciężki rywal. Przez cały sezon grali równo, zajęli pierwsze miejsce. Nie będzie łatwo. Zdajemy sobie sprawę jakie mają mocne strony. O słabszych nie chcę mówić, choć oczywiście je znamy i spróbujemy je wykorzystać. Z kolegami z kadry ze Śląska się nie kontaktowałem. Jest cisza z obu stron, bo wszyscy chcemy jak najlepiej przygotować się do tej rywalizacji - mówi rozgrywający Andrzej Pluta.
W sezonie zasadniczym Śląsk dwukrotnie wygrał z Treflem: 88:74 i 71:68.
Lepszy z tej pary spotka się w półfinale z Legią Warszawa lub PGE Spójnią Stargard. To teoretycznie najbardziej wyrównana para w ćwierćfinałach, bo w sezonie zasadniczym Legia była 4. a Spójnia 5. Koszykarze z Warszawy wygrali 20 spotkań a zespół ze Stargardu 18. Jednak co istotne dwukrotnie pokonali Legionistów (71:69 i 97:80). Legia jako wyżej rozstawiona będzie gospodarzem dwóch pierwszych spotkań:
Wolelibyśmy rozegrać te spotkania u siebie w domu z pomocą własnych kibiców. Presja ciąży jednak na Legii. Muszą wygrać dwa mecze u siebie. Jeśli im się nie uda będą mieli duży problem. Jedziemy do stolicy w roli "underdoga". Jeśli wyrwiemy jedno zwycięstwo, to półfinał stanie otworem. Mamy dużo pewności siebie, żeby wygrać z Legią. Skoro zrobiliśmy to dwa razy w sezonie regularnym to czemu nie miałoby się udać trzy razy w play-offach - mówi Paweł Kikowski ze Spójni.
Kolejne pary rozpoczną walkę o półfinał w niedzielę. BM Stal Ostrów Wielkopolski podejmie Grupę Sierleccy Czarnych Słupsk. Słupczanie byli rewelacją poprzedniego sezonu gdy dotarli do półfinału i ostatecznie zajęli 4. miejsce. Teraz w ekipie Czarnych wierzą, że półfinał ponownie jest możliwy:
Do Ostrowa jedziemy w jednym celu. Chcemy bić się o czołową czwórkę. Jesteśmy zdeterminowani i bardzo wierzymy w swoje umiejętności. Myślę, że to będzie wyrównana, zacięta seria, pełna walki. Liczę na świetną atmosferę na trybunach, bo i w Ostrowie, i w Słupsku jest bardzo gorąco w trakcie meczów - mówi przed ćwierćfinałową rywalizacją środkowy Mikołaj Witliński. Przekonani o własnej sile i możliwościach są także koszykarze Stali, których w tym sezonie prowadzi młody trener Andrzej Urban i zbiera dobre recenzje. W dwóch dotychczasowych ligowych meczach w tej parze wygrywali goście. W Słupsku lepsza była Stal 90:66. W Ostrowie Wielkopolskim triumfowali Czarni 84:74.
Dużo ciepłych słów płynęło w ostatnim czasie pod adresem koszykarzy Anwilu Włocławek, którzy odnieśli międzynarodowy sukces wygrywając Puchar Europy FIBA. Drużyna w ostatnim czasie zaczęła także regularnie punktować w Energa Basket Lidze i po serii zwycięstw zapewniła sobie play-off, który w pewnym momencie wcale nie był taki pewny. Anwil w ćwierćfinale powalczy z Kingiem Szczecin, który miał identyczny bilans jak Śląsk (22-8) i zajął drugie miejsce w zasadniczej części sezonu. W tej parze obejrzymy ciekawy pojedynek polskich szkoleniowców: Przemysława Frasunkiewicza (Anwil) i Arkadiusza Miłoszewskiego (King). Bilans pomiędzy tymi zespołami w tym sezonie jest remisowy. Anwil wygrał u siebie 99:91. Koszykarze Kinga na swoim terenie byli minimalnie lepsi 88:87.
6 maja
Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard (15:30)
WKS Śląsk Wrocław - Trefl Sopot (17:30)
7 maja
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (17:30)
King Szczecin - Anwil Włocławek (20:00)
8 maja
Legia Warszawa - PGE Spójnia Stargard (18:00)
WKS Śląsk Wrocław - Trefl Sopot (20:00)
9 maja
King Szczecin - Anwil Włocławek (18:00)
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (20:00)
Kolejne pojedynki w Stargardzie, Sopocie, Słupsku i Włocławku zostaną rozegrane w dniach 11 i 12 maja. Godziny tych meczów nie zostały jeszcze ustalone.