Włosi zagrają w półfinale piłkarskich mistrzostw Europy! O ich awansie zdecydował konkurs rzutów karnych. Ekipa "Azzurrich" pokonała "Synów Albionu" 4:2. Teraz podopiecznych Cesare Prandellego czeka starcie z Niemcami.
Włosi od początku ruszyli do ataku. Już w trzeciej minucie mogło być 1:0. Daniele De Rossi fantastycznie uderzył z woleja. Piłka wędrowała w stronę bramki Joe Harta, ale jej lot zatrzymał prawy słupek angielskiej bramki. Zaledwie kilkadziesiąt sekund później 100-procentową okazję zmarnowali Anglicy. Milner z prawej strony dośrodkował tuż pod pole karne. Futbolówka spadła prosto pod nogi Johnsona, ale ten z najbliższej odległości strzelił w sam środek. Buffon popisał się efektowną obroną.
W kolejnych minutach przeważali Anglicy, którzy zamknęli rywali na ich połowie. Rooney, Parker i Welbeck szturmowali bramkę kapitana reprezentacji Włoch, jednak wynik na tablicy świetlnej nie uległ zmianie. W 25. minucie radość swoim kibicom mógł sprawić Balotelli. Napastnik Manchesteru City doskonale przyjął piłkę przed polem karnym. Niestety, zamiast oddać strzał lub podać do Cassano, za długo zwlekał z decyzją i wracający Terry przerwał całą akcję. Chwilę później ten sam zawodnik mógł rozwiązać worek z bramkami. Montolivo prostopadłym podaniem znalazł Balotelliego, a ten uderzył z pierwszej piłki. Strzał był jednak zbyt słaby, by zaskoczyć Harta.
Anglicy konsekwentnie grali w obronie. "Azzurri" do znudzenia podawali piłkę przed polem karnym, próbując znaleźć receptę na szczelną defensywę. W 39. minucie z okolicy 30. metra jak z armaty huknął Cassano, jednak Hart wybił piłkę. Pod koniec pierwszej połowy fatalny błąd popełnił Pirlo, tracąc piłkę w środku pola. "Synowie Albionu" mieli dobrą okazję do kontry, ale Rooney źle dośrodkował w pole karne i piłkę wybił Bonucci.
Angielscy kibice drugą połowę rozpoczęli od odśpiewania "God Save the Queen". To jednak Włosi lepiej radzili sobie po wznowieniu gry. Najpierw de Rossi z pięciu metrów uderzył obok bramki Harta, a później Montolivo nie trafił z najbliższej odległości. Pierwsze minuty były festiwalem niewykorzystanych szans w wykonaniu podopiecznych Cesare Prandellego. Dopiero w 54. minucie Anglicy ruszyli do przodu, ale Gerrard poślizgnął się na prawym skrzydle.
Na pół godziny przed końcem spotkania trener Hodgson zdecydował się na zmiany. Carrol i Walcott pojawili się na murawie w miejsce Welbecka i Milnera. W 65. minucie dobrą okazję mieli "Wyspiarze". Young skorzystał z obecności Carrolla, który zwrócił na siebie uwagę obrońców, ale po wślizgu jednego z włoskich obrońców skończyło się na rzucie rożnym.
Chwilę później na murawę padł Gerrard i sędzia przerwał grę. Na szczęście okazało się, że uraz nie jest groźny i pomocnik Liverpoolu mógł dołączyć do zespołu. Tempo spotkania wyraźnie spadło, widać było zmęczone na twarzach zawodników. Dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry Cesare Prandelli zdecydował, że z murawy zejdzie Antonio Cassano, którego zastąpił Alessandro Diamanti. W 83. minucie sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę, ukarany został Barzagli.
Do końca meczu żadna z drużyn nie chciała ryzykować utraty bramki. Włosi wymieniali podania wzdłuż środkowej linii, a Anglicy nawet nie próbowali odebrać im futbolówki. W 92. minucie kropkę nad "i" mógł postawić Rooney. As Manchesteru United próbował wykończyć akcję strzałem z przewrotki, ale piłka powędrowała nad bramką Buffona.
Początek dogrywki był bardzo spokojny. Dopiero po pięciu minutach Anglikom udało się skonstruować skuteczną akcję. W pewnym momencie zagotowało się pod bramką Buffona, ale sędzia odgwizdał spalonego. Włosi próbowali odpowiedzieć, jednak Balotelli nie zdołał opanować długiego podania.
W 100. minucie Anglików przed utratą bramki uratował słupek. Doskonałym uderzeniem, które zupełnie zaskoczyło Harta, popisał się Diamanti. Przed przerwą Theo Walcott uciekł Balzarettiemu, ale dośrodkował za mocno, by przy dalszym słupku Carroll mógł skierować piłkę do bramki. W 114. minucie kibice w Kijowie w końcu doczekali się bramki. Diamatni zakręcił obrońcą, świetnie dośrodkował, a Nocerino głową umieścił piłkę w siatce! Sędzia nie uznał jednak gola, bo dopatrzył się spalonego.
O tym, która z drużyn awansuje do półfinału piłkarskich mistrzostw Europy, zdecydowały rzuty karne. Jako pierwszy do piłki podszedł Balotelli. Hart wyczuł jego intencję, ale rzucił się za krótko! Bardzo szybko wyrównał Gerrard. W drugiej kolejce przestrzelił Montolivo, a Rooney pewnie wykorzystał jedenastkę, dając Anglikom prowadzenie (2-1). Stoickim spokojem w trzeciej rundzie popisał się Pirlo. Young kopnął piłkę bardzo mocno, ale trafił w poprzeczkę (3-3). Później Nocerino pewnie pokonał Harta, wyprowadzając ekipę "Azzurrich" na prowadzenie. Po chwili strzał Ashley'a Cole'a obronił Buffon! Awans Włochów do półfinału przypieczętował Diamanti!
Anglia - Włochy 0:0 (2-4 rzuty karne)
Składy obu reprezentacji:
Anglia: 1-Joe Hart, 2-Glen Johnson, 6-John Terry, 15-Joleon Lescott, 3-Ashley Cole - 16-James Milner, 4-Steven Gerrard, 17-Scott Parker, 11-Ashley Young - 10-Wayne Rooney, 22-Danny Welbeck
Włochy: 1-Gianluigi Buffon, 7-Ignazio Abate, 15-Andrea Barzagli, 19-Leonardo Bonucci, 6-Federico Balzaretti - 8-Claudio Marchisio, 16-Daniele De Rossi, 21-Andrea Pirlo, 18-Riccardo Montolivo - 9-Mario Balotelli, 10-Antonio Cassano
Anglia wygrała grupę D, w której rywalizowała z Francją, Szwecją oraz współgospodarzami turnieju Ukrainą. Natomiast Włosi awansowali z drugiego miejsca grupy C, ustępując jedynie obrońcom tytułu - Hiszpanom.
Obie strony od początku mówiły, że to będzie trudny pojedynek. Nikt nie chciał także wskazać faworyta. Kapitan Włoch Gianluigi Buffon oceniał szanse swojej drużyny na 50 procent. Decydujące będą szczegóły i pojedyncze zdarzenia. Spodziewamy się wyrównanego meczu, mamy taką samą szansę na sukces, jak oni - mówił 34-letni bramkarz.
Anglicy w ostatnich 16 latach wystąpili w trzech ćwierćfinałach ważnych imprez - w MŚ 2002 i 2006 roku oraz w Euro 2004 - wszystkie jednak przegrali. W meczu z Włochami chcieli przełamać złą passę.
W poprzednich turniejach nie zaprezentowaliśmy pełni swoich możliwości. W Euro 2012 jest jednak inaczej, nasze dotychczasowe występy dodały nam pewności siebie i wiary we własne umiejętności. Rozkręcaliśmy się z każdym meczem i mam nadzieję, że tak będzie nadal. Damy z siebie wszystko, aby udowodnić krytykom, że potrafimy rywalizować z czołowymi drużynami - deklarował kapitan ekipy "Trzech Lwów" Steven Gerrard.
Zwycięzca ostatniego ćwierćfinału Euro 2012 zmierzy się w półfinale z Niemcami, którzy pokonali w piątek Grecję 4:2. Mecz rozegrany zostanie 28 czerwca w Warszawie.